Nie od dziś wiadomo, że Energetyk jest solą w oku obecnych władz Gryfina. Dodatkowo stowarzyszenie jest atakowane przez różnego rodzaju „funkcjonariuszy”, których najwyraźniej kłuje w oczy niezależność stowarzyszenia. Ostatnio nie spodobało się, że dawny prezes Marek Hipsz, mimo że zrzekł się stanowiska prezesa, zasiada w komisji rewizyjnej, gdy jego córka jest w zarządzie. Zamiast sprawdzić coś, co i tak wydaje się być oczywiste, sugerowano nielegalność wyborów.
Biorącym udział w nagonce proponujemy aby jeszcze sprawdzili, czy możliwe jest aby stowarzyszenie wybrało swoje władze bez uzgodnień z wiceburmistrzem, zwłaszcza jak kilka lat temu ów wiceburmistrz przegrał wybory na prezesa stowarzyszenia.
O wyborach pisaliśmy tu:
Tymczasem trener Artur Kujawiński, szkoleniowiec drużyn juniorskich, podjął decyzję o opuszczeniu klubu. Czekamy na spiskowe teorie tzw. nieetatowych funkcjonariuszy władz.
Napisz komentarz
Komentarze