Przejdź do głównych treściPrzejdź do głównego menu
poniedziałek, 25 listopada 2024 13:18
Reklama
Reklama

Na świąteczne spotkanie do Niemiec pojechał w mundurze

Okres przedświąteczny to czas wędrówek po sklepach, szukania prezentów i rozglądania się za odpowiednią choinką. Jest to szczególna pora na wzajemne spotkania, przyjacielskie gesty i ciepłe słowa. Nic więc dziwnego, że mieszkańcy pogranicza postanowili spotkać się w ten przedświąteczny czas. Marek Brzeziński, Katarzyna Figas i Sylwia Mencel wpadli na pomysł zorganizowania polsko- niemieckiego świątecznego wieczoru w pobliskim Mescherin. Swój pomysł na autoprezentację miał Jerzy Romaniuk.
Na świąteczne spotkanie do Niemiec pojechał w mundurze

Tak bliscy sąsiedzi powinni się poznać i częściej widywać, więc w niedzielne popołudnie goście z obu stron spotkali się w kościele. W środku stała ogromna choinka, był wieniec adwentowy i pełen kościół  niemieckich i polskich sąsiadów.

Spotkanie rozpoczęło się od powitania i złożenia sobie życzeń. Potem nastąpiła prezentacja filmów    mówiących o obyczajach bożonarodzeniowych niemieckiej rodziny Blumenthal i Jerzego Romaniuka.  Można było posłuchać jak w wigilijny wieczór w Kazachstanie zamiast opłatkiem, dzielono się  pokrojonym ziemniakiem.

Wigilia to święty wieczór. Kolędy w języku francuskim, niemieckim i polskim zaśpiewała Klara Gmiter. Przepiękna „Cicha noc” zaintonowana  przez Tadka Wasilewskiego zabrzmiała w obu językach i przez płonące przed kościołem polana, zapalone przez Adama Lewińskiego, pomknęła do gwiazd. Wystąpił  również zespół flecistek reprezentujący gospodarzy.

Opłatek z życzeniami, obcy obyczajem, trochę dziwił gospodarzy spotkania. Następnie w salce parafialnej  wypito grzańca z czerwonego wina, było ciasteczko oraz kawa i herbata. Nie była to typowa „nasza” wigilia, ale bardzo udany pomysł wspólnego świątecznego spotkania. Tkwiące jeszcze gdzieś w niektórych sercach zatargi pomału odchodzą w przeszłość. Jesteśmy sąsiadami, więc  powinniśmy żyć w zgodzie. Niestety, nieznajomość języka sąsiada dla wielu osób wciąż jest barierą, która nie pomaga w kontaktach. 

Wiele osób zdziwił pomysł Jerzego Romaniuka „wystąpienia” w mundurze. Zastanawiano się również dlaczego, oprócz bardzo ciekawych wspomnień świątecznych z Kazachstanu,  opowiedział przy okazji swoją biografię i deklamował wiersze patriotyczne. To nie była rocznica ani patriotyczna, ani   wspomnienia z wojną związane. Wielu uczestników zastanawiało się więc, jak tę „prezentację” podczas świątecznego spotkania odebrali nasi sąsiedzi zza Odry.

TWS   

 



Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

ReklamaEPI-AKCJA Fundacji "Normalnie" 08.11.-09.12.2024
Reklamadotacje rpo
ReklamaMrówka
Reklama
Reklama