Winą za dewastację kompleksu kortowego koło Centrum Wodnego Laguna w Gryfinie powinna być obarczona cała władza gryfińska - wykonawcza i uchwałodawcza. Muszą być jasne i jednoznaczne procedury gospodarowania mieniem gminy, których należy przestrzegać. Wspólnym mieniem powinno się dysponować poprzez organizowanie przejrzystych przetargów.
Razem patrzyli i prawie nic nie robili
To radni w maju 2021 r. pozwolili burmistrzowi Mieczysławowi Sawarynowi aby bezprzetargowo wydzierżawił korty w Gryfinie koło Centrum Wodnego Laguna.
Jednak to burmistrz Mieczysław Sawaryn wystąpił już z drugą podobną inicjatywą przekazania majątku gminnego wybranej firmie. Wcześniej Rada Miejska w Gryfinie też zgodziła się na dzierżawę. W ubiegłej kadencji 16 radnych pozwoliło na przekazanie rekomendowanemu przez tercet dzierżawcy (wstrzymał się wówczas radny Jacek Warda). Radni zrobili to po argumentacji Mieczysława Sawaryna (o jego słynnym „doświadczeniu gospodarczym”), Tomasza Milera (rekomendującego sprzedaż kortów) i Pawła Nikitińskiego. Jak czas pokazał, podpisano umowę bez odpowiedniego zabezpieczenia interesów gminy. Potem w skandalicznym stylu zerwano umowę bo…nie mogli dodzwonić się do dzierżawcy.
Lata zaniedbań
Przez 6 lat władze nie potrafiły zagospodarować terenu. Nawet jak 4 lata temu wypowiedziały dzierżawę. Kto przez ten czas z władz wykonawczych (tercet) czy z radnych interesował się kortami i dążył do zmiany? Kto rozliczył burmistrza, który „ma pod sobą” Ośrodek Sportu i Rekreacji w Gryfinie? A radni podnosili ręce, przekazując środki na OSiR.
Okazuje się, że to sam burmistrz Mieczysław Sawaryn próbował rozliczyć (sic!) przewodniczącego rady Rafała Gugę. Ten w specjalnym oświadczeniu wykazywał zaniedbania burmistrza. Mieczysław Sawaryn wówczas nie odpowiedział bezpośrednio, bo prawdopodobnie podczas tego fragmentu sesji grał w piłkę na „swojej” hali, połączonej łącznikiem ze szkołą, ale nieudostępnianej młodzieży szkolnej.
Pożar GEMu otrzeźwił towarzystwo
Aż tu w końcu ubiegłego roku wybuch pożar na korcie w budynku dawnego GEMu. Sprawa zaczęła śmierdzieć i to dosłownie (spalenizną).
Wtedy zauważyć można było owe nerwowe ruchy. Gorączkowo poszukiwano inwestora.
Tak się spieszyli, że… nie zrobili przetargu. A przecież już raz sparzyli się na bezprzetargowej formie.
Raz dwa do prokuratury
Gdyby taka niegospodarność była za czasów burmistrza Henryka Piłata, to z prawdopodobieństwem graniczącym z pewnością przewodniczący z wiceprzewodniczącym Rady Miejskiej w Gryfinie chyżo pobiegliby do prokuratura. Z wieloma sprawami składali w imieniu rady zawiadomienia do prokuratury (inna rzecz, że do dziś po tylu latach nic z tych ich donosów konkretnego nie wyniknęło).
Już widzę, jak przewodniczący Rady Miejskiej w Gryfinie Mieczysław Sawaryn wygłasza swoje oskarżycielskie przemowy w stronę burmistrza, a w jego lokalu Tomasz Miler smaruje swoje teksty i czarne wizje oraz kombinuje z prześmiewczymi grafikami. I oczywiście wiceprzewodniczący Paweł Nikitiński dołoży swoje długie przemowy aby sesje trwały… dwa dni. Tak wtedy prace organizowało prezydium rady.
I dziś też ktoś może pójść do prokuratury. Wygląda na to, że to dlatego spieszono się z zacieraniem śladów.
Napisz komentarz
Komentarze