My burmistrza Mieczysław Sawaryna już kilka lat temu pytaliśmy, a w tym roku powtórzyliśmy zapytanie: ile płaci redakcja gazety za gminy lokal, ta sama redakcja której kilka lat temu wynajmował inne pomieszczenie sam Mieczysław Sawaryn i z której wywodzi się jego zastępca Tomasz Miler.
Liczby prawdę mówią o nierównościach
Redaktor Ryszard Kwapisz dotarł do konkretnych kwot za gminny lokal dzierżawiony w wyniku przetargu. Wie, ile płaciła poprzednia wynajmująca (prowadziła sklep z odzieżą) i wie, ile obecnie płaci sąsiadka.
-A widać czarno na białym, że K. Miler płaci dwa razy mniej za metr kwadratowy, niż poprzedni najemca tego samego lokalu. A jednocześnie, obecnie płaci prawie 3 razy mniej, niż najemca sąsiedniego lokalu – prowadzący tam faktycznie działalność biurową! – ujawnia w dzisiejszym wydaniu 7 Dni Gryfina red. naczelny Ryszard Kwapisz.
Ujawnili kwoty
A do tego Ryszard Kwapisz przedstawia dziś jako dowód tabelkę z danymi od Gryfińskiego Towarzystwa Budownictwa Społecznego.
Przypomnijmy, że ten sam GTBS odpisał nam, że stawka najmu lokalu użytkowego „osiągnięta w przetargu jest jednoznaczna ze stawką widniejącą w umowie najmu”. Tylko, że komisja rewizyjna Rady Miejskiej w Gryfinie ujawniła, że to był przetarg–pic. W skrócie: robił go zastępca burmistrza Mieczysława Sawaryna – Tomasz Miler, łamiąc procedury, a do rokowań przystąpił brat wiceburmistrza. A zaraz po ujawnieniu całej sprawy nie widać aby władze gminy zmieniły coś w „dogadanej” cenie. Przez to traci podatnik gryfiński.
Gdyby uczciwie od samego początku przetargu do końca postępowania podawać do publicznej wiadomości jego warunki, to znamy podmioty, które mogłyby stanąć do rywalizacji cenowej. Ale prawdopodobnie potrzebna była tajemnica… Teraz wiemy, ile konkretnie kosztuje (i ewentualnie mógłby kosztować) mieszkańców lokal, gdyby gmina uczciwie po gospodarsku nim dysponowała.
Nieuczciwe działania
Redaktor naczelny Siódemki pisze o przedsiębiorcach zależnych od władzy. Ocenia sprawę takiego dziwnego przekazania lokalu jednoznacznie nieuczciwością: „Efektywność działalności gospodarczej (a wydawanie gazety jest taką!), może być wyższa także dzięki rodzinnym koneksjom, a wtedy jest to nieuczciwe".
Teraz nam się rozjaśnia, dlaczego Mieczysław Sawaryn ukrywał finanse i pytany wielokrotnie przez nas nie odpowiadał na temat kwot wynajmu.
Piszemy o machlojkach, bo już sam przetarg wyglądał na niezbyt uczciwe działanie. Niemal od początku ukrywano przywileje. Odbyło się to kosztem finansów gminy i stąd nasza troska o interes społeczny. Panie burmistrzu, w interesie publicznym czekamy na pana ruch prostujący te machlojki.
Napisz komentarz
Komentarze