Jakość powietrza w Polsce od dawna pozostawia wiele do życzenia. UE w walce z tym zjawiskiem postanowiła wspierać państwa członkowskie, stawiając na segment pojazdów elektrycznych, wodorowych oraz zasilanych gazem CNG. Również w naszym kraju przewidziane są zmiany, które mają dotyczyć uprawnień dla kierowców, posiadających prawo jazdy kat. B, a w konsekwencji doprowadzić do zmniejszenia emisji spalin.
„Zgodnie z uzasadnieniem wynikającym z unijnej dyrektywy, przepis ten jest wprowadzony, aby państwa członkowskie, w celu działań na rzecz zmniejszenia emisji gazów cieplarnianych oraz poprawy jakości powietrza (...). Zgodnie z dyrektywą, możliwość przekroczenia 3 500 kg powinna być dostępna pod warunkiem, że dodatkowa dozwolona masa wynika wyłącznie z dodatkowej masy alternatywnych systemów napędu, oraz z zastrzeżeniem ograniczeń i warunków przewidzianych w celu uniknięcia negatywnego wpływu na bezpieczeństwo ruchu drogowego” – czytamy w projekcie nowelizacji ustawy o transporcie drogowym. Co to oznacza?
Większa masa całkowita
Obecnie każdy kierowca kat. B w Polsce ma możliwość prowadzenia pojazdów o dopuszczalnej masie całkowitej do 3,5 t. Mówiąc prościej, może kierować samochodem lub zespołem pojazdów (np. auto z przyczepą), które nie przekroczy masy 3500 kg, już z ładunkiem i pasażerami. Według zmian ujętych w unijnej dyrektywie, limit ten ma zostać podniesiony do 4,25 t. Oznacza to, że będziemy mogli prowadzić cięższe auta, bez konieczności doszkalania się. Są jednak ściśle określone warunki.
Tylko napęd alternatywny
Ponieważ całe przedsięwzięcie jest ukierunkowane na zmniejszenie wydzielania przez pojazdy ilości gazów cieplarnianych, nowe przywileje będą obowiązywać tylko podczas prowadzenia auta, którego masa całkowita jest większa ze względu na zastosowaną technologię napędu, przyczyniającą się do mniejszego zanieczyszczenia środowiska.
Opcja dla doświadczonych kierowców
Technologia to nie wszystko. Nowe prawo będzie wymagało m.in. dwuletniego stażu w kierowaniu pojazdów. Jednocześnie Ministerstwo Infrastruktury zapewnia, że zmiany nie dotkną finansowo osób przystępujących do egzaminu. Nie zmieni się również forma ich przeprowadzania.
News4Media, fot.: iStock
Napisz komentarz
Komentarze