Lany poniedziałek - kiedyś i dziś
W przeszłości śmigus i dyngus przez długi czas były odrębnymi obyczajami. Śmigus polegał na symbolicznym biciu witkami wierzby lub palmami po nogach, dyngus - oblewaniu się zimną wodą. Woda symbolizowała wiosenne oczyszczenie z brudu i chorób, a w późniejszym czasie także i z grzechu. Słowianie uznawali, że oblewanie się wodą sprzyja płodności, dlatego zwyczajowi podlegały przede wszystkim panny. W ten sposób czcili radość po odejściu zimy i przebudzeniu się wiosny.
Dziś śmigus-dyngus jest traktowany jako zabawa i w odróżnieniu od pierwotnych tradycji wodą oblewa się wszystkich, bez wyjątku. Ten zwyczaj jest bardzo popularny szczególnie wśród dzieci i młodzieży i ma niewiele wspólnego z tradycyjnymi praktykami. Z czasem oblewanie wodą, w niektórych przypadkach stało się również do tego stopnia niebezpieczne, że służby porządkowe i prawnicy zaczęli interpretować to jako zakłócanie spokoju.
Lany poniedziałek należy traktować jak dobrą zabawę w gronie najbliższych osób. Pamiętajmy, że oblewanie tych, którzy sobie tego nie życzą, to chuligański wybryk a nie tradycja i możemy za to ponieść konsekwencje. Może się tak stać w przypadku zniszczenia odzieży osoby oblanej brudną wodą.
-Również oblanie wodą szyby jadącego samochodu lub rowerzysty albo rzucanie w szyby samochodowe woreczkami z wodą nie mieści się w ramach zwyczaju, bo może w konsekwencji doprowadzić do wypadku drogowego, a sprawca może ponieść odpowiedzialność karną za swoje zachowanie - wyjaśnia policja.
Jaka kara?
Policjanci przypominają, że wybryki chuligańskie związane z oblewaniem wodą można zostać ukaranym mandatem karnym lub wnioskiem do sądu, mandat karny może wynieść nawet do 500 złotych.
Warto pamiętać, że za zachowanie dzieci w lany poniedziałek wszelkie konsekwencje finansowe poniosą rodzice lub prawni opiekunowie.
Napisz komentarz
Komentarze