Na zewnątrz porozkładały się różnego rodzaju kramy i kramiki. Wśród przedmiotów wystawionych na licytację znalazło się m.in. pięćdziesiąt książek - bestsellerów literatury dwudziestolecia. Pieniądze za każdą kupioną rzecz wędrowały do puszek na leczenie Piotrusia.
Natomiast w restauracji zabawa trwała na całego. Maluchy były rozradowane i rozbawione. Jak przystało na urodzinowe spotkanie, prowadzący dwoili się i troili, żeby goście świetnie się bawili. Organizowano konkursy, tańce, gry i zabawy.
Punktem kulminacyjnym każdych urodzin jest tort. W tym przypadku również go nie zabrakło. Jednak największą niespodzianką urodzinowego przyjęcia było przybycie małego jubilata, który pojawił się wraz z rodzicami. Wysłuchał gromko zaśpiewanego i zagranego „Sto lat!”. Piotruś dzielnie walczy z nowotworem i na pewno czuje dobrą energię krążącą wokół niego.
Piotrusiu, wszyscy życzymy Ci pokonania choroby!
TWS
Napisz komentarz
Komentarze