W kampanii uczestniczą działy aut używanych dealerów samochodów, firmy sprzedające auta używane i komisy samochodowe w całej Polsce. Wszystkie biorące udział w kampanii firmy deklarują w załączniku do umowy z klientem, że sprzedawane przez nich auta używane są sprawdzone i mają „gwarancje przebiegu”. Jeśli klient na podstawie zasad z regulaminu akcji udowodni, że samochód miał w ostatnim okresie przed transakcją cofnięty licznik, to sprzedawca auta będzie musiał nie tylko zwrócić klientowi pieniądze za samochód (bo to w większości przypadków wynika z przepisów prawa), ale także wypłacić mu karę umowną w wysokości 1000 złotych.
Dlaczego zdecydowaliśmy się robić taką Kampanię? Bo na naszym rynku ciągle jakieś 70 procent samochodów, tych przywożonych z Zachodu, ale i tych z Polski ma kręcone liczniki. I trzeba z tym wreszcie skończyć – mówi Marek Konieczny, prezes Związku Dealerów Samochodów, jednego z organizatorów Kampanii.
Po co to robimy? By stworzyć na polskim rynku sprzedaży aut używanych nowy standard obsługi klienta, pisemną gwarancję przebiegu i dać klientom pewność zakupów. Impulsem do organizacji Kampanii jest oczywiście zmiana prawa, polegająca na wpisaniu do kodeksu karnego takiego przestępstwa, jak fałszowanie liczników oraz obciążeniu go karą do pięciu lat więzienia. Trudno sobie wyobrazić lepszy moment na taką akcję - dodaje Maciej Szymajda, prezes Stowarzyszenia Komisów.
Organizatorzy chcą w Kampanii zrealizować trzy podstawowe cele:
- Skłonić klientów, by zwracali baczną uwagę na stan licznika kupowanego pojazdu używanego, żeby domagali się od sprzedawców nowego standardu „pisemnej gwarancji przebiegu” i kontrolowali w dostępnych źródłach, czy oświadczenie jest prawdziwe.
- Spowodować, by „pisemna gwarancja przebiegu” stała się standardem obsługi klientów u polskich sprzedawców aut używanych, zapewniając im większą pewność prawną przy zakupach używanych aut i eliminując z rynku nieuczciwych sprzedawców.
- Spowodować, by organy ścigania (prokuratorzy i policja) traktowali przestępstwo „fałszowania liczników” bardzo poważnie i wykorzystali wszystkie nowe instrumenty prawne do skutecznego karania oszustów.
Kampanii towarzyszy strona internetowa www.niekrecony.pl, na której klienci znajdą odpowiedzi na najważniejsze pytania dotyczące skutecznego unikania zakupu aut z „kręconymi licznikami” oraz mapę miejsc, gdzie można kupić auta używane z pisemną gwarancją przebiegu. Na stronie znajduje się też krótki przewodnik dla organów ścigania, przygotowany przez Stowarzyszenie Prawników Rynku Motoryzacyjnego, który ma pomóc w sprawnym ściganiu tego „nowego” przestępstwa.
Zaczynamy z około setką miejsc w Polsce, gdzie można kupić auto z pisemna gwarancją przebiegu. Ale zaraz będzie ich więcej. Do kampanii codziennie przyłączają się nowe firmy. Zapraszamy każdego uczciwego sprzedawcę. Wystarczy wejść na stronę akcji www. niekrecony.pl znaleźć zakładkę „Dla Sprzedawców” i wypełnić deklarację - zachęca Marek Konieczny i dodaje: Miejsce, gdzie dziś zainaugurowaliśmy naszą Kampanię nie było przypadkowe. Zrobiliśmy to w salonie aut używanych Ford Auto Plaza w Warszawie, w miejscu gdzie ponad 20 lat temu rodziły się pierwsze profesjonalne standardy handlu tzw. ,,używkami” w Polsce. Mamy więc nadzieję, że to miejsce przyniesie nam szczęście, a nowy standard - Pisemna Gwarancja Przebiegu - zagości na stałe na polskim rynku.
Partnerzy Kampanii: Akol, Motoraporter, GetHelp, Otomoto
Kampanię wspierają także: Carsalon.pl, Mostva, PPG, PKO Leasing, Getin, Benefia, Ergo Hestia, TUiR Warta
Patroni Medialni: Moto.pl, Auto Świat, Miesięcznik Dealer, Auto.pl, Polskiautohandel.pl
Ustawa o „penalizacji kręcenia liczników”
25 maja weszła w życie ustawa z dnia 15 marca 2019 o zmianie ustawy - Prawo o ruchu drogowym oraz ustawy - Kodeks karny , penalizując w polskim kodeksie karnym przestępstwo „kręcenia licznika” w samochodzie i wprowadzając liczne czynności administracyjne i kontrolne mające ograniczyć do minimum tę patologię
Nowe przepisy składają się z dwóch części – części „administracyjnej” oraz części karnej.
Część karna to wprowadzenie do Kodeksu karnego zupełnie nowego typu przestępstwa. Jest to art. 306a Kodeksu Karnego:
„§1. Kto zmienia wskazanie drogomierza pojazdu mechanicznego lub ingeruje w prawidłowość jego pomiaru, podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5.
§2. Tej samej karze podlega, kto zleca innej osobie wykonanie czynu, o którym mowa w ust. l.
§3. W wypadku mniejszej wagi, sprawca czynu kreślonego w §1 lub §2,podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2.”
Przewidziana sankcja jest bardzo wysoka. Co jednak najważniejsze – w przepisie wprost wskazano, że karze podlega również zlecający fałszowanie wskazań licznika. Ukróci to więc przemysł „cofania liczników” i oferowania tego typu usług na rynku.
Z kolei część „administracyjna” dotyczy kwestii dopuszczalności wymiany licznika, który opisuje art. 81a Prawa o ruchu drogowym:
„Wymiana drogomierza jest dopuszczalna, gdy drogomierz nie odmierza przebiegu pojazdu w sytuacji, w której ze względu na przeznaczenie drogomierza powinien ten przebieg odmierzać lub gdy jest konieczna wymiana elementu pojazdu, z którym drogomierz jest nierozerwalnie związany. Wymiana drogomierza może nastąpić tylko na drogomierz sprawny i właściwy dla danego typu pojazdu.”
Po takiej wymianie obowiązkowe będzie zgłoszenie się w ciągu 14 dni do stacji kontroli pojazdów w celu sprawdzenia, czy licznik prawidłowo działa. Badanie kosztuje 100 złotych. Fakt wymiany licznika jest odnotowywany w CEP, nie ma więc konieczności „ustawiania” go według poprzedniego wskazania. Bardzo ważną kwestią jest także to, że według nowych przepisów Policja, Straż Graniczna, Inspekcja Transportu Drogowego, Żandarmeria Wojskowa i służby celne będą miały obowiązek spisywania aktualnego stanu licznika kontrolowanego auta, także pojazdu niezarejestrowanego, holowanego, bądź przewożonego na przyczepie. Dane trafią do Centralnej Ewidencji Pojazdów.
Zmiany prawa to mało. Potrzebna jest jeszcze wielka akcja informacyjna
Ale sama zmiana prawa to za mało. Dlatego Związek Dealerów Samochodów, Stowarzyszenie Komisów i Forum Rynku Samochodów Używanych przy wsparciu partnerów, prowadzą akcję informacyjną, marketingową i prawną, mającej na celu dopilnowanie aby postanowienia ustawy były stosowane i egzekwowane, informującą Polaków w jaki sposób sprawdzić czy kupowane auto używane ma „cofnięty licznik” i przede wszystkim, by w jak największym stopniu wyeliminować z rynku nieuczciwych sprzedawców
Akcja składa się z kilku etapów. Pierwszy z nich pod hasłem „Zwijajcie szyldy” ma spowodować zniknięcie z polskich dróg i z polskiego Internetu, a najlepiej z polskiej rzeczywistości firm, które opierają swój biznes na usługach „korygowania liczników”. Drugi „Sprawdzony/Niekręcony” ma upowszechnić na polskim rynku nowy standard w sprzedaży aut używanych – pisemną gwarancję przebiegu, która da klientowi większą pewność, że kupuje pewne, sprawdzone auto.
Ile przeciętny Kowalski traci na „kręceniu liczników”? Skala zjawiska i garść statystyk
Manipulacje przy licznikach to prawdziwa plaga w całej Unii Europejskiej. Przygotowany w styczniu 2018 r. raport Parlamentu Europejskiego wskazuje, że do tego typu oszustw znacznie częściej dochodzi w przypadku aut z importu niż krajowego pochodzenia, a szacunkowy koszt dla konsumentów i gospodarki unijnej to zawrotna suma 8,8 mld euro.
Kierowcy w Polsce są szczególnie narażeni na negatywne konsekwencje tego zjawiska ze względu na masowy import samochodów z krajów Unii Europejskiej, który sięga co roku od 800 tys. do nawet 1 mln aut. Głównym źródłem aut importowanych są Niemcy, skąd od stycznia do kwietnia tego roku sprowadziliśmy aż 193,6 tys. pojazdów. Z tamtejszych danych wynika, że co trzecie auto w Niemczech ma skorygowany przebieg, a strata z tego tytułu dla nabywcy wynosi co najmniej 3 tys. Euro (równowartość ok. 13 tys. zł). Oznacza to, że tylko od stycznia do kwietnia br. za takie auta (63 tys. sprowadzonych z Niemiec z cofniętym licznikiem) nabywcy w Polsce mogli przepłacić aż 830 mln zł. Na tym nie koniec, bo w Polsce auta z importu są także przedmiotem manipulacji.
Nabywcy samochodów używanych w Polsce rocznie tracą miliardy złotych w wyniku kręcenia liczników. Z analizy serwisu autoDNA.pl, który od 2010 r. świadczy usługi sprawdzania historii pojazdów na podstawie numeru VIN, wynika, że nawet niewielka korekta o 25 tys. km w przypadku popularnych modeli powoduje stratę u nabywcy o co najmniej 2 tys. zł
Konkretne straty zależą od modelu. W przypadku Audi A4 2.0 TDI, jednego z najpopularniejszych samochodów na rynku wtórnym, cofnięcie licznika o 25 tys. km oznacza cenę zawyżoną aż o 3,2 tys. zł. Tyle może stracić nabywca ze względu na różnicę między deklarowanym a faktycznym przebiegiem. Dla Volkswagena Passata 2.0 TDI ta strata wynosi średnio blisko 3,7 tys. zł. Im auto droższe, tym więcej można stracić i np. dla BMW serii 5 3.0d różnica wynosi już 5,7 tyś zł.
To wartości średnie dla rocznika 2010, natomiast im samochód młodszy, tym każdy cofnięty kilometr kosztuje nabywcę więcej. Dla Audi A4 2.0 TDI z 2014 r. koszt cofnięcia wskazania licznika przebiegu o 25 tys. km to już 6,2 tys. zł, czyli o blisko dwa razy więcej niż strata dla tego modelu dla rocznika 2010. Dlatego w przypadku samochodu kilkuletniego korekta ze 100 tys. km na np. 75 tys. km może mieć podobny skutek cenowy, jak cofnięcie o kilkaset tysięcy km w kilkunastoletnim samochodzie. Bardzo często barierą psychologiczną dla nabywcy jest 200 tys. km - auta z przebiegiem powyżej tej granicy trudniej jest sprzedać. Ten trend widać w popularnych serwisach ogłoszeniowych, gdzie aut używanych z przebiegiem do 200 tys. km jest znacznie więcej niż tych z przebiegiem powyżej tej wartości.
Skala “kręcenia” w Polsce jest bardzo duża. Z szacunków wynika, że niższe od faktycznych wskazania liczników dotyczą łącznie nawet 80% sprowadzonych do Polski aut, a średnia korekta to 100-150 tys. km. Oznacza to, że z 335,5 tys. aut sprowadzonych do Polski w okresie styczeń - kwiecień 2019 r. aż 268,4 tys. sztuk mogło być poddane manipulacji. Warto podkreślić, że proceder ten kwitnie od 15 lat, a więc momentu wejścia Polski do Unii Europejskiej w maju 2004 r. Sytuacja nieco poprawiła się, kiedy to z początkiem 2014 r. w bazie CEPiK zaczęły być gromadzone dane dotyczące przebiegu pojazdu. To pomaga wychwycić manipulacje zrobione w ostatnich latach na rynku krajowym.
Napisz komentarz
Komentarze