Dzisiaj ponownie interweniowała miejscowa straż pożarna. Z pomocą ruszyli też sąsiedzi.
-Przy każdej ulewie płaczę i ratuję kury, które się topią. Ostatnio owce strażacy pomagali wyciągać, bo by się potopiły. Potem trzeba było wzywać weterynarza, bo dostały zapalenia płuc. A gmina nie zwróci kosztów leczenia - dodaje pani Katrzyna i liczy, że w końcu urzędnicy należycie zainteresują się sytuacją i podejmą odpowiednie działania.
Napisz komentarz
Komentarze