Statek Oak Spirit płynął z zatoki Meksykańskiej (tam wydobywa się gaz) 14 dni. Zamawiającym jest nasze Polskie Górnictwo Naftowe i Gazownictwo. Podpisało ono umowę z Cheniere Energy w listopadzie ubiegłego roku. Dzięki dywersyfikacji mamy gaz już nie tylko z Rosji (umowa która kończy się w 2022 r.), Morza Północnego czy z Kataru, ale także z USA. To dostawca, który z roku na rok sprzedaje coraz więcej gazu. Z zakupów korzysta też PGNiG.
Skroplony gaz po regazyfikacji to prawie 100 mln m sześc. gazu ziemnego. Czy to dużo? Przykładowo w 2018 r. wydobyto na terenie Polski 3,8 mld m3 gazu. Kopalnie gazu ziemnego są miedzy innymi w Zielinie (gmina Mieszkowice) i Dębnie. Wydobycie w kraju zapewnia ok. 20 proc. krajowego zapotrzebowania na gaz. Dlatego musimy go kupować (główne dostawy z Kataru i USA) i wydobywać (np. na Morzu Północnym).
Przypłynięciu metanowca z USA do Świnoujścia towarzyszyła wielka uroczystość z przedstawicielami rządu RP, ambasady USA w Polsce, władz lokalnych i członków zarządów spółek PGNiG oraz Cheniere Energy.. Byli tam też zastępca szefa Kancelarii Prezydenta RP Paweł Mucha i poseł z Gryfina (jednocześnie brat Pawła) Rafał Mucha.
- Nie opuszczamy gardy, bo na to nie pora. Okres podwyższonej gotowości będziemy mieli do końca 2022 roku. Będziemy importować gaz ze źródeł konkurencyjnych i od dostawców, którzy są wiarygodni – powiedział podczas uroczystości w Świnoujściu Piotr Woźniak, prezes zarządu PGNiG SA.
Napisz komentarz
Komentarze