Gusta fetyszysty nie są za bardzo wyrafinowane, gdyż jego łupem padają także zwykłe bawełniane majtki, rajstopy czy cienkie podkolanówki.
Tajemniczy mężczyzna zakrada się wtedy, kiedy uprana bielizna suszy się na baklonach czy galerach.
- Znikają nasze rzeczy ze sznurów i suszarek. Po jakimś czasie znajdujemy je porozrzucane po klatkach przed drzwiami albo pod blokiem na trawniku. Facet jest tak bezczelny, że potrafi zadzwonić domofonem, żeby wejść do budynku i podrzucić majtki pod same drzwi. Sąsiad widział go niedawno, jak spłoszony uciekał - opowiada nam jedna z mieszkanek Chojny.
Niecodzienne zdarzenia trwają już od dwóch miesięcy. Główny obszar działania fetyszysty to ulica Piekarska i okoliczne bloki w Chojnie.
Napisz komentarz
Komentarze