W sprawie budzącego wiele wątpliwości trybu prowadzenia gminnej polityki oświatowej przez obecne Władze Gminy Trzcińsko-Zdrój oraz krzywdzących wiele osób skutków tej polityki, jako obrońcy Szkoły Podstawowej im. Heleny Grabskiej z Orląt Lwowskich w Gogolicach, przedstawiamy nasz komentarz do faktów, które miały miejsce w dwóch ostatnich miesiącach 2019 r.
Szanowni Państwo,
Drodzy Rodzice i Mieszkańcy Gminy Trzcińsko-Zdrój
1. Apel dla dobra wspólnego. Krótkowzrocznym nieporozumieniem jest myślenie o szkołach poprzez kategorię rentowności. Szkoły nie są hurtowniami ani fabrykami, które powinny być rentowne i nastawione na zysk. Szkoły są centrami lokalnej kultury i cennym dziedzictwem przekazanym przez naszych przodków dla nas do opieki i ochrony - szczególnie jest to ważne na zachodniej rubieży Polski. Nasi dziadkowie i rodzice 70 lat temu w czynie społecznym zbudowali szkołę w Gogolicach. Oni jako darczyńcy wyznaczyli misję tej szkoły – ma dobrze służyć dzieciom, wychowując je na dobrych ludzi i Polaków oraz dawać pracę nauczycielom, integrując środowisko szkolne i lokalne. Jest to niepisany testament naszych przodków, którzy przeżyli wiele trudnych dróg życiowych, często z kresowymi korzeniami, przez ostatnie 100 lat odzyskiwania niepodległej Polski. Wiele krwi, łez i potu obmyło zdobycze naszej współczesności. Bądźmy wdzięczni przodkom za ich pracę i trud. Nie marnujmy tego! Bądźmy też uważni, aby reperując gminne finanse i zarządzanie nimi „nie wylać dziecka z kąpielą”– jak mówi mądre przysłowie.
Prosimy Władze Gminy o nie stosowanie podwójnych standardów demokracji i samorządności dla mieszkańców Gminy oraz o nie manipulowanie opinią publiczną w Gminie w sobie wiadomych celach. W naszym odczuciu jest to niemoralne i nieetyczne.
Apelujemy również o zaprzestanie skłócania i nastawiania przeciwko sobie mieszkańców Gminy oraz wciągania pośrednio poprzez swoje nie do końca przemyślane decyzje w niebezpieczne emocje również małoletnich dzieci. Jest to niedopuszczalne działanie obarczone ryzykiem różnych dysfunkcji i patologii społecznych w przyszłości, szczególnie na dawnym terenie popegerowskim. Po co niszczyć Szkołę w Gogolicach, która dobrze działa i jest zarządzana oszczędnie (najniższy koszt oddziału / klasy w Gminie!), a później znowu wydawać duże nakłady krajowe i unijne na leczenie tego, co samemu się spowodowało? Dlaczego niszczy się od lat tworzone społeczeństwo obywatelskie skupione właśnie wokół szkoły w Gogolicach?
Nie zgadzamy się również na to, aby Gmina rozwijała się tylko w niektórych miejscowościach i działo się to kosztem mieszkańców innych miejscowości! Priorytetem Władz powinno być mądre wyjście z zadłużenia Gminy poprzez program oszczędnościowo-naprawczy oraz zrównoważony rozwój poszczególnych części Gminy, bo jest to społecznie sprawiedliwe i oczekiwane. Władze państwowe chcą zrównoważonego rozwoju kraju, dlaczego u nas w Gminie ma być inaczej? Wspólne działania zwykle dają dobre efekty! Trzeba współpracy, kreatywności i dobrych zmian, a nie kwitnącej mentalności braku, która nastawia przyjaznych sobie ludzi przeciwko sobie.
2. Zaskakująca agitacja Burmistrza. W dniu 11 kwietnia 2019 r. Burmistrz Bartłomiej Wróbel podpisał dokument skierowany do rodziców i mieszkańców Gminy Trzcińsko-Zdrój z apelem o wyrażenie ich „dobrej woli” oraz „zrozumienie i przeniesienie swoich dzieci ... do Szkoły Podstawowej im. Marka Kotańskiego w Góralicach”.
Stara argumentacja jest dla nas nadal nieprzekonywująca. Napisano, że będzie zapewniony „darmowy i bezpieczny transport dzieciom”, a nawet rodzicom na zebrania i imprezy okolicznościowe. W załączniku był rozkład jazdy dowozów. Rodzice zauważyli, że nie ujęto czasu na wsiadanie i wysiadanie dzieci, co może mieć negatywny wpływ na bezpieczeństwo i czas jazdy. Nie podano jakie będą koszty takiego transportu i działania. Nie zgadzamy się na ww. agitację Burmistrza wbrew decyzji Kuratora Oświaty.
Nie zgadzamy się, aby Burmistrz naszej Gminy wykorzystywał relacje służbowe (sołtysi roznosili dokumenty w drodze polecenia służbowego) do realizacji swoich pomysłów. Są one niezgodne z aktualnym stanem prawnym sprawy - brak uchwały o likwidacji szkoły ze względu na sprzeciw Zachodniopomorskiego Kuratora Oświaty. Każdy urzędnik działa w ramach prawa, więc burmistrz też powinien.
Już wcześniej obrońcy Szkoły wykazali błędy proceduralne sprawy oraz stronnicze i niepełne dane w gminnych audytach na temat oświaty, które miały często charakter tendencyjny i szacunkowy, a nie wartość danych rzeczywistych . A pieniądze z gminnej kasy poszły na ich opłacenie. Odbyły się debaty i rozmowy w tej sprawie, również z udziałem Zachodniopomorskiego Kuratora Oświaty – Pani Magdaleny Zarębskiej – Kuleszy i wcześniej Pana Jerzego Sołtysiaka – Zachodniopomorskiego Wicekuratora Oświaty oraz Posła na Sejm RP Pana Leszka Dobrzyńskiego, a także Władz Gminy i in. gości zaproszonych. Na podstawie nowego Prawa oświatowego Pani Kurator, po rzetelnej ocenie sytuacji szkół, nie poparła pomysłu ich likwidacji w Gogolicach i Stołecznej. Aby utworzyć filie najpierw trzeba zlikwidować poprzednie szkoły, a o tym się już nie mówiło. Dlaczego Burmistrz realizuje nadal procedurę likwidacji ww. szkół?
Zdziwienie i wątpliwości budzą też decyzje największej grupy Radnych Rady Miejskiej związanych wyborczo z obecnym Burmistrzem, którzy tuż po wyborach samorządowych podwyższyli znacznie wynagrodzenie Burmistrzowi. To jednak stać było finanse Gminy na zwiększanie poborów, zamiast oszczędności? Ostatecznie po dużym niezadowoleniu społ. zostało wynagrodzenie Burmistrza obniżone, ale i tak jest wyższe, niż u poprzednika.
Dlaczego Burmistrz nie zaczyna oszczędności od siebie i urzędu, a twierdzi, że na nic Gminy nie stać? Jak widać jest to ocena uznaniowa i bardzo względna. Uważamy, że wszystko może działać lepiej, gdy nie ma rozrzutności i decyzje są dobrze przemyślane oraz policzone co do skutków oraz zrobione sensowne symulacje owoców tych decyzji. Dlaczego w kampanii wyborczej w Gogolicach Pan Burmistrz twierdził, że nie będzie likwidował szkół i zamierza wprowadzić program oszczędnościowo-naprawczy i dlaczego w tym samym duchu wypowiadał się przed samymi wyborami również radny z Gogolic C. Vreeswijk, skoro mają poglądy zgoła inne? Radny raz głosuje „za” a teraz przeciw likwidacji, ale z racji tego, że wcześniej zabiegał o kupno budynków szkoły i jego dziecko uczęszcza do Trzcińska-Zdroju, to takie działania nie budzą zaufania, tym bardziej, że mógł mieć pewność, jaki będzie los głosowania. Jak widać zakłamania wyborcze mają „krótkie nogi”.
Apelujemy, aby wybrać takie rozwiązania, które nie zakładają uszczęśliwiania na siłę jednych, aby jednocześnie z arogancją i butą krzywdzić innych. A gdzie dotrzymywanie danego słowa wyborcom? Bycie burmistrzem, radnym, sołtysem, czy innym gminnym funkcjonariuszem jest limitowane czasem i zobowiązuje. Czy nadal jest to służba wszystkim, czy tylko dla wybranych mieszkańców Gminy? Warto uczciwie i przyzwoicie traktować ludzi w Gminie. Zwracamy uwagę, że to nie Szkoła w Gogolicach jest powodem zadłużenia Gminy, bo to jest nieprawda! Takie stawianie sprawy to nadużycie! Uważamy, że były wieloletnie błędy w zarządzaniu gminną oświatą na zasadzie zbyt dużej uznaniowości i wybranych priorytetów przez poprzednie Władze Gminy. Zadaniem własnym gmin są sprawy edukacji publicznej i dlatego są one dofinansowywane z kasy Gminy, ale w dużo mniejszej skali, niż z subwencji państwowej. To jest takie samo zadanie jak finansowanie administracji gminnej, pomocy społecznej czy gminnych dróg.
3. Nieuzasadniony atak. W dniu 15.04.2019 r. obrońcy szkół podstawowych w Stołecznej i Gogolicach złożyli skargę do Rady Miejskiej na niestosowne zachowanie Pani Marioli Chyczewskiej –Harvey –Sołtyski z Chełma Górnego, która obraziła swoimi opiniami przedstawicieli środowisk szkolnych i lokalnych ww. szkół. Przedmiotem skargi było domaganie się przez skarżących przeprosin ze strony Pani Sołtys za publiczne szkalowanie wspomnianych środowisk m.in. poprzez stwierdzenie, że „to są getta, a nie porządne szkoły”.
Każdy powinien brać odpowiedzialność za swoje działanie. Po co był ten absurdalny atak? Niezrozumiałym jest dlaczego stało się to przy biernej lub oklaskującej postawie Władz Gminy na rzecz ww. Pani Sołtys. Jest to skandal! Gdzie zasady dobrego współżycia społecznego i pilnowanie dobrych standardów przez Pana Roberta Kowalskiego - Przewodniczącego Rady Miejskiej? Czy już w naszej Gminie można z hipokryzją i pogardą obrażać każdego, czy tylko wybrane ofiary?
Pani A. Kowalska -Przewodnicząca komisji skarg, wniosków i petycji oddaliła ww. skargę, zasłaniając się opinią prawnika (nie było go na sesji i nie okazano publicznie jego opinii na piśmie): „zgodnie z prawem administracyjnym skarga powinna być rozpatrzona przez sąd cywilny, bo Rada Miejska nie ma kompetencji, by żądać od sołtysa złożenia jakiegokolwiek oświadczenia” (cytat na podstawie artykułu „Seria skarg w Trzcińsku” - R. Ryssa – „Gazeta Chojeńska” nr 20 z 14.05.2019 r.). Nie budzi społecznego zaufania fakt, że nawet Rada Miejska nie próbowała zaapelować do Pani M. Chyczewskiej - Harvey o przeprosiny w tej sprawie. Czy można było to zrobić zgodnie z prawem? Statut Gminy Trzcińsko-Zdrój mówi, że tak – Rozdział V Tryb pracy Rady §19 punkt 2 podpunkt 4 i 5 – oprócz uchwał Rada może również podejmować m.in. apele, które zawierają „formalne niewiążące wezwania adresatów zewnętrznych do określonego postępowania, podjęcia inicjatyw czy zadań”.
4. Dyskusja w wolnych wnioskach na sesji Rady Miejskiej 10 maja w Trzcińsku-Zdroju i próby wprowadzenia opinii publicznej w błąd.
Pani Barbara Dybczak - Dyrektor Szkoły w Gogolicach broniąc jej, poinformowała zebranych, że szkoła jest od wielu lat prowadzona bardzo rozważnie i oszczędnie. Jest w pełni wyposażona oraz bardzo godnie reprezentuje naszą Gminę i środowisko na zewnątrz. Pani Dyrektor zaapelowała, że „skoro są ustalone obwody szkolne w Gminie uchwałą Rady, to powinny być przestrzegane” (Uchwała nr XXXIV/335/2017 z dn. 30.10.2017 r. – akt założycielski ośmioklasowej SP). Sztuczne manipulowanie obwodami szkolnymi i nawoływanie rodziców do przenoszenia dzieci do Trzcińska-Zdroju już było wcześniej i dało protest nauczycieli trzcińskiej podstawówki, którzy wnosili, że klasy są u nich większe, niż na wsiach, a pieniądze za wychowawstwo w klasach takie samo. Według Prawa oświatowego to dyrektor szkoły jest odpowiedzialny za pilnowanie realizacji obowiązku szkolnego dzieci zamieszkałych w obwodzie szkolnym.
W działalność Szkoły w bardzo dużym stopniu angażuje się społeczność lokalna, czego bardzo dobrym przykładem było w ubiegłym roku wspólne ze Szkołą zrealizowanie projektu nadania imienia Heleny Grabskiej z Orląt Lwowskich oraz nadania sztandaru SP w Gogolicach bez sięgania do gminnej kasy (projekt o wartości ok. 24 tys. zł). Szkoła ma wielu sponsorów i przyjaciół, w tym absolwentów. Pani Magdalena Ziętkiewicz (nauczyciel j. niemieckiego w gogolickiej szkole) również z determinacją broniła szkoły, wskazując zgodne z prawdą fakty. Jej zdaniem – słowo „getto” jest negatywnym napiętnowaniem grupy osób, które są spędzone w jedno miejsce i które są kojarzone jako gorsze. Ponadto nie można bezrefleksyjnie używać słowa „getto” w szczególnie w stosunku do szkoły, gdyż ma ono również konotacje negatywne w znaczeniu historycznym i społecznym, które nie są wolne od tragicznej historii wielu istnień ludzkich w czasie II wojny światowej. Jak można porównywać szkołę do getta? Jest to nieuprawnione i złe, bo świadczy o pogardzie i braku szacunku do drugiego człowieka. Narusza godność osobistą osób oraz całej społeczności. Pani M. Ziętkiewicz zaprotestowała przed podawaniem nieprawdziwych danych przekazywanych przez Panią Sołtys z Chełma Górnego, że dzieci są wyizolowane ze środowiska zewnętrznego i że nie odnajdą się w życiu dorosłym, bo „taka sytuacja nie ma miejsca”. Dzieci wyjeżdżają często na wycieczki (np. ostatnio do Wrocławia, do Morynia, czy też do Schwedt zza Odrą do teatru) Wprawdzie dzieci są różne w klasach i pochodzą z różnych rodzin, a niektóre mają jakieś dysfunkcje, ale jest to norma w każdej szkole, a w małej szkole można bardziej indywidualnie zająć się dzieckiem potrzebującym więcej troski. Ogólnie absolwenci gogolickiej szkoły zwykle dobrze dają sobie radę w życiu i wśród innych ludzi w kraju i za granicą. Wielu absolwentów SP w Gogolicach posiada wykształcenie wyższe. Prowadzi swoje firmy. Wielu pracowało lub pracuje obecnie za granicą i nie widać u nich syndromu izolacji, czy obawy przed innymi ludźmi.
Ponadto gogolicka Szkoła skupia wokół siebie kilka organizacji, wspierających ją, a wśród nich dwie nawet z siedzibą w tej szkole, co jest rzadkością w oświacie gminnej. Szkoła również ma ciągle rozszerzającą się ofertę dla jej uczniów poprzez pozalekcyjne koła zainteresowań m.in. Koło Wolontariatu, czy też inne. Pod opieką polonistki - Pani Lidii Karpińskiej i na wzór Patronki Szkoły – harcerki z Płocka organizuje się również drużyna harcerska. Szkoła m.in. współpracuje z IPN O/ Szczecin, z kilkoma posłami RP na Sejm, Parafią p.w. Matki Bożej Nieustającej Pomocy w Trzcińsku-Zdroju, Nadleśnictwem Mieszkowice, z kilkoma kołami łowieckimi, PTTK, OSP, KGW, czy też innymi instytucjami i organizacjami. Działa od 2008 r. Komitet Protestacyjny na Rzecz Obrony SP w Gogolicach oraz Komitet Wspierania Szkoły, a na komunikatorze facebook profil Klubu Absolwenta SP w Gogolicach. Czy tu można mówić o jakim wykluczeniu społecznym czy izolacji? Wręcz przeciwnie. Zdaniem Pani Ziętkiewicz „jest wiele powodów, że taka szkoła ma sens” i my jako obrońcy tej szkoły zgadzamy się z Panią germanistką w zupełności.
Jesteśmy przeciwko „fałszywej retoryce” Pani Chyczewskiej –Harvey, która będąc pierwotnym agresorem w stosunku do innych, nagle występuje w roli owieczki, mając wilka za skórą. Jesteśmy przeciw bezkrytycznemu obrażaniu ciężko pracujących ludzi. Nie każdy, kto ma pieniądze i mieszka w dworku lub pałacu od razu może być uznany „wyrocznią delficką” w rozwiązywaniu trudnych spraw społecznych i wyznacznikiem w sprawach wychowawczych i oświatowych w Gminie. Nie każda rodzina ma po jednym samochodzie na każdego członka rodziny i problemy co z nimi zrobić, gdy „gniazdo” rodzinne pustoszeje, a dzieci usamodzielniają się zgodnie z naturalnym porządkiem naszego świata. Pani Sołtys z Chełma Górnego zarzuca Szkole w Gogolicach, że jest „przestarzała i staromodna”, bo ... już istnieje 70 lat? To kpina czy żart ze strony Pani sołtys? Tradycja i wieloletni dorobek pokoleń ma swoją niepodważalną wartość, szczególnie w oświacie i wychowaniu. Trzeba to chronić i rozwijać oraz jako cenną „pałeczkę” w biegu przełajowym pokoleń przekazywać następcom. Są również w zachodniej cywilizacji renomowane szkoły i uczelnie, których wartość i dorobek liczy się właśnie latami ich działania, traktując jako wielopokoleniowe osiągnięcie.
Znowu jako Polacy, wśród narodów Unii Europejskiej, nie mamy prawa do tego, co jest kultywowane w innych krajach? Naszym zdaniem takie podejście jest przestarzałe i trąci „myszką” – nie jest godne współczesnego Europejczyka i odżegnujemy się od niego. Pani Sołtys nie pochwala tego, co ma starszą metrykę, choć jest dobre i posiadające swoją wartość oraz czytelną przeszłość. Sama chętnie powołuje się na średniowiecze. Społeczność szkolna i lokalna ww. szkół wystąpiła ze skargą na Panią Sołtys, domagając się przeprosin za niezasadny atak słowny i przekroczenie granicy dobrego smaku, której nikt nie powinien przekroczyć znając historię XX w. Zapewniamy ww. Panią Sołtys, że to nie naszym pomysłem było krzywdzić kogokolwiek, nawet w odwecie, tym bardziej na „stosie”. Czas pomówień o czary, czarownic i inkwizycji minął wiele wieków temu i nijak ma się do współczesności. Lepiej nieraz po prostu kogoś przeprosić, gdy się w emocjach przeholowało niż wygłaszać jednostronne oracje z kartki, nie poparte wiedzą o omawianym temacie. Pani sołtys nie zna szkoły w Gogolicach, bo tam nie była, a chce autorytatywnie wypowiadać się na temat przyszłości Szkoły i jej uczniów.
Reasumując Ojciec Święty Jan Paweł II – autorytet w skali świata powiedział: "Brońmy się przed pozorami miłości, nie miłujmy słowem i językiem, ale czynem i prawdą". (Homilia, Rzym, 1979 r.). Warto również wspomnieć przemówienie Papieża Polaka z tego samego roku na forum ONZ: „Racją bytu wszelkiej polityki jest służba człowiekowi". I to ostatnie zdanie kierujemy do Władz Gminy Trzcińsko-Zdrój, może wzbudzi to pozytywne refleksje. Nie jesteśmy przeciwko komukolwiek, jesteśmy za prawdą i dobrem społecznym, w szczególności dobrem dziecka. Dzieci są naszym wspólnym dobrem i nadzieją na lepszą przyszłość naszej Ojczyzny oraz wspólną inwestycją na rzecz przyszłych pokoleń.
Obrońcy Szkoły Podstawowej im. Heleny Grabskiej z Orląt Lwowskich w Gogolicach
Napisz komentarz
Komentarze