Historia 29-letniej mieszkanki naszego powiatu jest dość nietypowa.
Pani Ilona wynajmuje mieszkanie w Gryfinie. W grudniu 2018 r. podczas imprezy było głośno, więc sąsiedzi zadzwonili po policję. Funkcjonariusze przyjechali i ukarali gospodynię imprezy mandatem 100-złotowym za zakłócanie ciszy nocnej.
-Kompletnie o tym zapomniałam. I mandatu nie zapłaciłam – przyznaje w rozmowie z igryfino pani Ilona.
Zamiast mandatu - areszt
Na początku kwietnia 2019 r. przyszło pismo z Sądu Rejonowego w Gryfinie. Było to zarządzenie wobec ukaranej „wykonania dwóch dni zastępczej kary aresztu w miejsce nałożonej kary grzywny w kwocie 100 zł”.
-Jak to przeczytałam, szybko pobiegłam zapłacić to 100 zł – mówi pani Ilona.
Potwierdzenie wpłaty jest z datą 9 kwietnia 2019 r.
-Sprawdziłam też, że 12 kwietnia Sąd Rejonowy w Gryfinie wysłał do Komendy Powiatowej Policji w Gryfinie informację, że kara w postaci mandatu została uiszczona. Byłam zatem spokojna, że mam czyste konto – opowiada pani Ilona.
Wycieczka do Tunezji
Pani Ilona o sprawie zdążyła już prawie zapomnieć.
Wykupiła sobie wczasy w Tunezji. Zapłaciła kilka tysięcy złotych i wylot samolotu miała rano 6 czerwca 2019 r. Kupiła potrzebne na wczasy rzeczy, przygotowała dokumenty i pojechała do Poznania, bo stamtąd miała samolot.
Nawet do głowy jej nie przyszło, że coś może ją jeszcze czekać w związku z zapłaconym przecież mandatem.
Aresztowana na lotnisku
Pani Ilona miała już bilet aby wejść do samolotu, musiała tylko przejść kontrolę graniczną.
-Na lotnisku zostałam zatrzymana, ponieważ pani strażnik graniczny miała mnie w wykazie. Nie mogła mnie wypuścić z kraju, gdyż… mam odbyć karę dwóch dni aresztu! Byłam zszokowana! – wyznaje nam pani Ilona.
– Policja zabierała już jednego pana. Więźniarka czekała również na mnie. Pani strażnik była jednak tak wyrozumiała, że zadzwoniła do Komendy Powiatowej Policji w Gryfinie. Tam po około dwóch godzinach poinformowano ją, że sprawa mandatu została już załatwiona i w związku z tym o żadnym areszcie nie może być mowy! Prawdopodobnie ktoś nie odnotował tego w odpowiednim czasie i miejscu. Jednak samolot mi uciekł, a wycieczka przepadła – opowiada pani Ilona.
*Imię bohaterki zostało w artykule zmienione.
Napisz komentarz
Komentarze