Tempo, jakie narzucił sędzia Piotr Podleśny jest iście ekspresowe. W ciągu tygodnia to była już druga rozprawa! A do przesłuchania świadków zawnioskowanych tylko przez jedną ze stron jest aż 50. Tyle osób powołała Lidia P., lekarka ze Starego Czarnowa. Druga strona zgłosiła około dwudziestu świadków.
Proces prowadzony jest z oskarżenia publicznego. Prokurator Katarzyna Kozłowska zawnioskowała o dodatkowe zdjęcia i filmy.
Lidia P. na obrońcę wybrała mecenasa Mateusza Szabelskiego.
-To konfabulacje! - tak podsumowała dziś lekarka, oceniając zeznania Grzegorza Bielawskiego (który zgodził się na podanie w naszych relacjach z procesu swojego imienia i nazwiska).
Grzegorz Bielawski opowiadał dokładnie to, co widział. A że jest fotografikiem, robił zdjęcia i nakręcił filmiki. Zeznawać miała dziś jeszcze Krystyna Kukawska jako przedstawiciel „Pogotowia dla Zwierząt” (także mamy pozwolenie na ujawnienie jej personaliów), ale zabrakło już dzisiaj czasu i sędzia przesłuchanie przesunął na wrzesień.
-Główny mój zarzut dotyczy tego, że na posesji nie było czystego miejsca dla zwierząt. Nie miały one dostępu do wody. Piły ją z kałuży. Widać, że nie były leczone weterynaryjnie – zeznawał Grzegorz Bielawski.
Były prezes poruszył wiele wątków. O brak zainteresowania oskarżył też służby gminne. Musiał też odpowiadać na pytania oskarżonej, prokuratora i sędziego. Dłuższą relację wraz z filmikami przedstawimy wkrótce. Byliśmy jedyną redakcją, która była dziś na rozprawie.
O procesie pisaliśmy m.in. w zeszłym tygodniu tu:
Napisz komentarz
Komentarze