Na taką reakcję samorządu mogą liczyć nauczyciele w Cedyni. Pracownicy oświaty, którzy brali udział w strajku, składają do dyrektora szkoły specjalnie przygotowane wnioski, w których zaznaczają na ile rat (maksymalnie do sierpnia) ma być rozłożona kwota do potrącenia.
Pojawiają się także głosy ekspertów, że zakładowe organizacje związkowe mogą podpisywać porozumienia z dyrektorami szkół. Na tej podstawie nie będą potrącać nauczycielom za dni strajkowe
Istnieje prawna ścieżka umożliwiająca samorządom wypłatę wynagrodzeń za czas strajku. Postanowienie o wypłacie tych środków należy zawrzeć w porozumieniu postrajkowym między dyrektorami szkół i przedszkoli a związkami zawodowymi. Ekspertyzę na ten temat przygotował dla Fundacji im. Stefana Batorego dr hab. Dawid Sześciło.
Rząd twierdzi, że wypłata wynagrodzenia strajkującym nauczycielom przez władze samorządowe jest niedopuszczalna. Powołuje się przy tym na art. 23 ust. 2 ustawy o rozwiązywaniu sporów zbiorowych: „W okresie strajku zorganizowanego zgodnie z przepisami ustawy pracownik zachowuje prawo do świadczeń z ubezpieczenia społecznego oraz uprawnień ze stosunku pracy, z wyjątkiem prawa do wynagrodzenia.”
Zdaniem Dawida Sześciły, eksperta Fundacji im. Stefana Batorego: „Z tej ustawy nie wynika zakaz wypłaty wynagrodzenia za okres strajku. Przepis jedynie uniemożliwia pracownikom żądania wypłaty za ten okres i domagania się jej na drodze sądowej. Praktyka orzecznicza Sądu Najwyższego wskazuje jasną ścieżkę, z której skorzystać mogą samorządy, które chcą wypłacić nauczycielom wynagrodzenie za czas strajku. To tzw. porozumienia postrajkowe zawierane pomiędzy pracodawcą, w tym przypadku dyrektorami szkół a organizacjami związkowymi. Takie rozwiązanie jest zgodne z art. 9§1 Kodeksu pracy.”
Samorządy samodzielnie decydują o sposobie realizacji zadań publicznych, w tym z zakresu edukacji. Organy administracji rządowej nie mają prawa narzucać treści lub zakresu zobowiązań władz samorządowych wobec strajkujących nauczycieli zawieranych w porozumieniach postrajkowych. Nie istnieje też podstawa prawna do „karania” jednostek samorządu zmniejszeniem subwencji oświatowej z powodu strajku.
„Ostrzeżenia, naciski czy narzucanie określonej interpretacji przepisów prawa przez administrację rządową są bezzasadne oraz co najmniej niestosowne. Władza centralna nie wywiązuje się z konstytucyjnego obowiązku zapewnienia samorządom środków adekwatnych do skali zadań, a sytuacja z roku na rok pogarsza się. Subwencja oświatowa wystarcza dziś jedynie na pokrycie 85% wydatków na wynagrodzenia w oświacie, nie wspominając o innych wydatkach. W takiej sytuacji przyzwoitość nakazywałby powściągliwość w pouczaniu samorządów”- dodaje Sześciło.
Napisz komentarz
Komentarze