-Z burmistrzem spotkałem się po wyborach. Wtedy rozmawialiśmy i powiedział mi, żebym przyszedł ze swoją sprawą później. Stąd mam odwagę aby rozmawiać tylko z nim - mówi nam gryfinianin.
Często słyszymy, że burmistrza w urzędzie zastać nie można, a są za to dwaj „gryzący się” między sobą wiceburmistrzowie. Na ostatniej transmitowanej na żywo sesji też nikt nie zobaczył burmistrza. Wiec gdy dziś otrzymaliśmy tę informację, wysłaliśmy zapytanie mailowe na adres burmistrza. Po godzinie otrzymaliśmy już telefon.
-Dzień dobry! Od rana jestem w pracy, panie Andrzeju. Pracuję, ale jak każdy obywatel korzystam też z wolnego – mówi nam burmistrz Gryfina Mieczysław Sawaryn. –Wczoraj byłem akurat na wolnym, bo byłem w Warszawie na radzie nadzorczej PGE. Powiem panu, że przy okazji byłem też w ministerstwie infrastruktury w ważnych dla mieszkańców sprawach odnośnie dróg, a podatników nic to nie kosztowało - dodaje burmistrz.
Napisz komentarz
Komentarze