O wypadku pisaliśmy wczoraj. Informowaliśmy, że strażacy wezwani zostali we wtorek wieczorem do samochodu, który wypadł poza jezdnię. Po dotarciu na miejsce okazało się, że... kierowcy nie ma w pojeździe.
Pisaliśmy o tym tu:
https://www.igryfino.pl/wiadomosci/31041,kobieta-zatrzymana-z-arsenalem-narkotykow
Na naszym profilu Facebooka otrzymaliśmy informację, że kierowca nie uciekł z miejsca zdarzenia, tylko został odwieziony karetką do szpitala. Zapytaliśmy więc Wojewódzką Stację Pogotowia Ratunkowego.
-Nie mieliśmy interwencji dotyczącej tego zdarzenia z 21 stycznia, nie udzielaliśmy tam pomocy poszkodowanemu – odpowiedziała nam Paulina Targaszewska, rzecznik prasowy WSPR w Szczecinie.
O wyjaśnienia poprosiliśmy też Komendę Powiatową Policji w Gryfinie.
-Policjanci odnotowali to zdarzenie. Znaleźli opuszczony pojazd na łuku drogi między stacją paliw a Widuchową. Po pewnym czasie przyjechał ojciec dwudziestokilkuletniego kierowcy i poinformował nas, że synowi wyskoczyła przed maskę sarna i dlatego auto wypadło z drogi. Własnym transportem młody kierowca miał zostać odwieziony do szpitala – mówi nam oficer prasowy asp. szt. Marcin Karpierz.
Napisz komentarz
Komentarze