Niemniej jednak ratownicy medyczni mieli sporo pracy. Do godziny siódmej 1 stycznia 2019 r. ratownicy na terenie regionu byli wzywani ponad 350 razy.
Najczęściej udzielali pomocy osobom z urazami, do których doszło w wyniku upadku lub bójki. Większość poszkodowanych była pod wpływem alkoholu. U 4 osób podejrzewano zażycie dopalaczy. Urazów spowodowanych wybuchami środków pirotechnicznych doznało 19 osób – najczęściej były to poparzenia rąk, twarzy i oczu. Niestety w kilku przypadkach doszło do poważnych urazów rąk z ranami szarpanymi i oderwanymi częściami ciała. Wśród poszkodowanych nie było dzieci.
W Nowy Rok od godz. 7 do godz. 17 ratownicy medyczni w naszym regionie interweniowali 240 razy. Najczęstsze urazy, z jakimi zgłaszali się poszkodowani, to wciąż urazy będące wynikiem upadków i bójek. Pacjenci skarżyli się także na dolegliwości związane ze spożyciem znacznej ilości alkoholu (czyli bóle głowy, dolegliwości żołądkowo-jelitowe, wymioty, zaburzenia świadomości).
Do najgroźniejszego wypadku spowodowanego wybuchem materiałów pirotechnicznych doszło ok. godz. 16.30 w Stargardzie. Chłopcy w wieku 16 i 13 lat podeszli do petardy, która początkowo nie wybuchła. W momencie, w którym przy niej stanęli, doszło do nagłego wybuchu. 16-latek doznał urazów twarzoczaszki, uda i okolic oka. 13-latek doznał urazu brzucha. Obaj skarżyli się na bardzo silny ból. Zostali przewiezieni do szpitala w Zdrojach.
Pozostałych interwencji z udziałem materiałów pirotechnicznych było kilka, obrażenia poszkodowanych były niegroźne - informuje nas Paulina Targaszewska, rzecznik prasowy WSPR w Szczecinie.
Napisz komentarz
Komentarze