Przejdź do głównych treściPrzejdź do głównego menu
poniedziałek, 23 grudnia 2024 10:28
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Nie zgadzają się na umorzenie należności za najem lokalu mieszkaniowego

-Mieszkanka ulicy Kościuszki zwróciła się z wnioskiem do pana burmistrza o umorzenie należności z tytułu opłat za najem lokalu w budynku przy ul. Narciarskiej w Chojnie w części obejmującej kwotę 32 266 zł. Pozostałą część należności głównej w kwocie 39 436 zł proponuje się rozłożyć na raty - powiedział Jan Będzak, naczelnik wydziału Gospodarki Komunalnej i Mieszkaniowej Urzędu Miejskiego w Chojnie.

Sprawa dotyczy samotnej matki z dziećmi.

– Samotnych jest dużo. Znam takie samotne, które mieszkają z partnerami. Nikt tego nie kontroluje, nawet Opieka Społeczna nie chce tego kontrolować, a wiedzą o tym. Tak samo jest tutaj, bo nie sądzę, żeby była samotna. Ma kilkoro dzieci, ma 500 plus, ma z tego 2 tysiące złotych i z tego tylko żyje? Takich jest wiele – ocenił sytuację radny Bronisław Krzyżanowski.

Radni Rady Miejskiej w Chojnie rozpatrywali projekt uchwały w sprawie wyrażenia zgody na umorzenie części należności wobec Zakładu Gospodarki Mieszkaniowej w Chojnie z tytułu opłat za najem lokalu mieszkalnego.

Czy mamy jakiś mechanizm, czy należy wypracować jakiś mechanizm, żeby należności, które można byłoby spisać już na straty, które nigdy nie zostaną spłacone, można byłoby w jakiejś formie, np. ugody, porozumienia, próbować wyciągnąć od tych dłużników? Tak na zasadzie dobrej woli z ich strony. Jeżeli dłużnik spłaca 10 tys. zł, to gmina jest skłonna umorzyć mu 10 tys. zł. Cokolwiek zaproponować, bo temat wydaje się być nie do rozwiązania, jeśli ktoś ma 100 tysięcy długu, żadnych perspektyw na pracę i dodatkowe zarobki – dociekał przewodniczący rady Piotr Mróz.

Na to pytanie odpowiedział burmistrz Adam Fedorowicz

– W tym przypadku wnioskodawca okazał się dobrą wolą i spłaca 50 zł miesięcznie. Spłata ich zobowiązania będzie trwała 120 lat. Nie ma narzędzi, nie ma złotego środka na to, żeby ten problem rozwiązać i nie mówimy tutaj o osobach, które zmarły i pozostawiły mieszkania z długiem. Natomiast tam, gdzie ludzie żyją, mamy obowiązek na mocy ustawy o finansach publicznych prowadzić postępowanie, najczęściej egzekucyjne. Jeżeli dłużnik nie chce spłacać, prowadzimy egzekucję, a najczęściej wyrok sądu jest taki, że obywatel mieszka i nadal nie płaci. Ewentualnie dostaje drugie mieszkanie o niższym standardzie, o niższym czynszu, przechodzi z długiem na kolejne mieszkanie i nadal nie płaci, ani zaległości ani bieżącego czynszu - odpowiedział burmistrz. -Państwo możecie zaproponować coś w rodzaju abolicji, ale umorzenie jednym wpływa na psychikę drugich i bardzo często ci, którzy płacą, przestają płacić. Uważają, że skoro sąsiad nie płaci i mieszka, to ja też nie będę płacił. Jest to efekt domina i tego już doświadczyliśmy. Przykre jest to, że wśród tych, którzy nie płacą, są tacy, których na to stać. Nie ma możliwości, by 500 plus przeznaczyć na spłatę długów wobec Zakładu Gospodarki Mieszkaniowej. Jest to temat skomplikowany, ale mieszkańcy jednego bloku mają dług około 400 tys. zł. Każda próba umorzenia należności najemców rodzi negatywne emocje. Są tacy, którzy płacą rzetelnie, mimo różnej, skomplikowanej sytuacji materialnej i rodzinnej. – dodał burmistrz Adam Fedorowicz.

Podczas głosowania 12 radnych było przeciw, a dwóch wstrzymało się od głosowania. Nikt nie poparł projektu uchwały.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
ReklamaMrówka
Reklama
Reklama