- Nie chciałbym, aby tak wyglądała wizytówka Szczecina na wjeździe do miasta. W czasie, gdy podejmujemy się budowy Morskiego Centrum Nauki, gdy mówimy o pielęgnowaniu naszej morskiej tożsamości, a Szczecin ma być gospodarzem Światowych Dni Morza, warto zwracać uwagę na takie detale – mówi Olgierd Geblewicz.
Marszałek zwrócił się do dyrektora Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Szczecinie, która jest właścicielem terenu, z prośbą o odnowienie postumentu.
Na zapomnianą kotwicę u bram miasta uwagę zwrócił poseł na Sejm RP, Arkadiusz Marchewka.
– W przestrzeni publicznej toczy się dyskusja o burzeniu starych pomników i stawianiu nowych, a zapominamy o tych, które przez lata stanowiły i nadal powinny stanowić element naszego krajobrazu - powiedział.
Jak wynika z rozeznania tematu przez portal sedina.pl, takich elementów jest w mieście około 60. Najbardziej znana kotwica zastępuje monument Sediny na placu Tobruckim.
- Ustawiane przed szkołami, na skwerach, czy też przed siedzibą Zarządu Portu stanowiły coś, co można nazwać szczecińskim meblem miejskim – mówi badacz historii Szczecina, Andrzej Kraśnicki jr. - Dzięki pomocy GDDKiA wiem, że kotwica stanęła w latach 1976-77. Tak wynika z analizy archiwalnych zdjęć będących w zasobach Generalnej Dyrekcji. Skrzyżowanie wyglądało wówczas inaczej niż po przebudowie pod koniec lat 70. XX wieku, kiedy trasa stała się dwujezdniowa. „Witacz” z kotwicą ustawiony był blisko drogi, w jej bezpośrednim sąsiedztwie. Po przebudowie pozostał na starym miejscu, dlatego dziś stoi oddalony od ulicy. Na kotwicy jest fabryczny napis „Acier Moule”, co wskazuje na jej francuski rodowód.
Napisz komentarz
Komentarze