-Dołączyłyśmy do rozśpiewanych kapel w okolicy. Spotykamy się razem przy przeróżnych okazjach. Jesteśmy zapraszani, więc postanowiliśmy się zrewanżować i zaprosić rozśpiewane towarzystwa – mówi nam Maria Markowicz.
No i w sobotnie południe 28.05.2016 r. zjechały w gościnę do Pacholąt (gm. Widuchowa) nie tylko kapele i zespoły, ale również goście darzący sympatią i przyjaźnią „tych ze wschodu”.
Rozpoczęli majowo-kresowym obyczajem, bo zaśpiewaniem litanii do Matki Boskiej. Potem wszyscy ruszyli do zastawionego stołu. A na ławach czym chata bogata: kapusta, chleb ze smalcem i ogórkiem, kiełbasa z grilla, wspaniale ciasta, nalewka „sołtysówka” specjalnie dla gospodyni z Troszyna, a wszystko to własnej roboty. Bardzo się panie z „Macierzanki” postarały. No bo jak tu takich gości godnie nie przyjąć?
Przybyło sporo gości z Gryfina i nie tylko - ksiądz Robert Gołębiowski i prof. Bogdan Matławski (którzy powiedzieli kilka ważnych i mądrych zdań), przewodniczący „Wspólnoty Polskiej” Zdzisław Szczepkowski, murem stojąc za „tymi ze wschodu”.
Pogoda jak na zamówienie. Nic tylko rozpocząć śpiewanie. „Wełtynianki” o panu Mojsaku nie zapomniały. Śpiewająca Kapela aż z Ostromic przyjechała, „Borzymianka” jak zawsze bez Zygmunta się nie ruszy, śpiewały też zespoły „Gardnianki”, „Emeranto” z Chojny, „Dobrawa” z Mieszkowic, no i oczywiście gospodarze - „Macierzanka”.
Rozbawili się, rozśpiewali, w kole zatańczyli, bo tego ludziom potrzeba. Jak praca to praca, a jak radość i zabawa - to zabawa. Taka mała wioska, a coś dobrego się w niej dzieje. Z tego powodu dumna może być władza samorządowa z panią wójt na czele. Może więc warto łaskawym okiem na Pacholęta popatrzeć?
TWS
Napisz komentarz
Komentarze