– Chronić trzeba nie tylko kulturę materialną, ale właśnie tę duchową, przekazywaną ustnie z pokolenia na pokolenie. Nie pozwolić jej zaginąć. I mimo tego, że każdy region ma w sobie pewną inność, trochę inną tradycję, inne obyczaje to ma również wspólną tajemniczość i magię - dodał profesor Matławski.
Nawiązał również do obrazu Matki Boskiej przywiezionego z Kałusza. Natomiast obecny na debacie Zdzisław Szczepkowski wspomniał księdza Palicę.
Dr inż. Dorota Pawlos przybliżyła zebranym otaczające nas dziedzictwo przyrody, które również wymaga ochrony i szczególnej opieki. Mówiła o faunie, florze, parkach krajobrazowych i ich mieszkańcach. Żywą reakcję młodzieży wywołało zdjęcie Krzywego Lasu.
Obecny na spotkaniu nauczyciel, historyk i działacz Towarzystwa Miłośników Historii Ziemi Gryfińskiej Julian Dalidowicz poradził młodzieży, żeby rozejrzała się wokół siebie, żeby nie traktowała wielu spraw jak znikające, niepotrzebne tematy. Mówił o nie tak bardzo odległej historii, wspomniał także o legendach związanych z Gryfinem.
Ktoś z uczestników nawet wiedział o Wodniku. Gorzej z historią. Może jednak warto wróć do większej ilości godzin historii w szkołach? Przecież wiedza o naszej przeszłości mieści się znakomicie w debacie publicznej pod tytułem „Twórczość, dziedzictwo kulturowe i przyrodnicze bogactwem województwa zachodniopomorskiego”.
Uczestnikami debaty była młodzież z Liceum Ogólnokształcącego im. A. Omieczyńskiego oraz uczniowie z Zespołu Szkół Ponadgimnazjalnych w Gryfinie. Nie zabrakło również kilku osób starszego pokolenia.
Nad obyczajami kulinarnymi, w których „mieściły się” ruskie pierogi i pyszne ciastka czuwali Agnieszka i Leszek Jagerowie.
A tak przy okazji: jarmarki, „Chochla gryfińska” miały wejść do „zwyczajów gryfińskich” , ale niestety nie weszły. A szkoda.
Całe szczęście, że jest Klub Nauczyciela i czuwająca nad wszystkim Ela Smirnow.
TWS
Napisz komentarz
Komentarze