Tak jak to było w przypadku psa, który przymarzł do jeziora. Od niechybnej śmierci wybawiła go szybka reakcja dzielnicowego z Dąbrówna i pomoc strażaków.
Policjanci nie raz udowadniali, że nie przechodzą obojętnie obok spraw, które dotyczą zagrożenia życia i zdrowia zwierząt i szybko reagują, gdy dowiedzą się o takiej sytuacji.
Kilka dni temu dzielnicowy z Dąbrówna odebrał telefon z informacją o psie siedzącym w zaroślach jeziora. Według informacji zwierze miało łapki przymarznięte do tafli i nie mogło się ruszać. Funkcjonariusze dotarli do psiaka i chcieli natychmiast udzielić mu pomocy, jednak lód był bardzo cienki i kruchy, co uniemożliwiało dojście do czworonoga.
Napisz komentarz
Komentarze