-Chłopak nagle zaczął przeklinać i popychać siedzących pasażerów. Kiedy autobus odjechał z przystanku, na którym ów młodzieniec chciał wysiąść, sytuacja zrobiła się jeszcze trudniejsza. Wyglądający na ok. 23 lata chłopak zaczął wrzeszczeć i biec w kierunku kierowcy. Pokazywał, że ma na ręku niebieską bransoletkę i że się dusi. Zaczął przepychać się do wyjścia. Ludzie byli przerażeni. Kontroler próbował nawiązać z nim jakikolwiek kontakt, lecz do chłopaka nic nie docierało. Autobus zatrzymał się bodajże na kolejnym przystanku za Żydowcami. Mężczyzna wysiadł i zniknął w ciemnościach. Pasażerowie w autobusie byli zaszokowani całą tą sytuacją – dodaje pani Ewelina.
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Nie miał biletu i awanturował się w autobusie
-Chciałabym opisać pewną sytuację, która zdarzyła się wczoraj (23 października 2017 r.) około godz. 18:40 w autobusie numer 1 w odcinku Szczecin - Dolna Odra – napisała do nas pani Ewelina. -Po wejściu konduktora i sprawdzeniu biletów okazało się, że pewien chłopak nie miał biletu. Zaczął się awanturować. Chciał wysiąść z autobusu. Konduktor kazał kierowcy go nie wypuszczać, ponieważ nie zdążył go „spisać” – dodaje czytelniczka.
- 24.10.2017 22:09 (aktualizacja 20.09.2023 20:03)
Reklama
Napisz komentarz
Komentarze