Film nakręcono wczesną wiosną 2015 roku m.in. w Kołbaczu. Początek historii, którą opowiadają Anna i Janusz Trzybińscy - rodzice Mikołaja - nie zwiastuje takiego sukcesu ich syna. Wszystko zaczęło się od wynajmu mieszkania w Kołbaczu na cele filmowe. Podczas zdjęć do filmu reżyser uznał, że ich syn Mikołaj idealnie pasuję do roli siostrzeńca głównej bohaterki w jego filmie i zaproponował współpracę, na którą Mikołaj bez wahania się zgodził. Nagrania trwały kilka tygodni.
- Po premierze śledziliśmy opinie na temat filmu i widzieliśmy, że szczególnie internautom się podoba. W najskrytszych marzeniach nie spodziewaliśmy się, że film zyska taką popularność, czego konsekwencją będzie zaproszenia dla naszego syna na światowej sławy festiwal w Cannes - relacjonują dumni rodzice.
W nagrodę za sukces filmowy Mikołaj wraz z rodzicami dostał zaproszenie na międzynarodowy festiwal filmowy w Cannes, gdzie wraz z innymi aktorami promował film „Ela - szkice na pożegnanie”. Mikołaj wraz z tatą spędził w Cannes cały tydzień, gdzie jak ocenił były to wakacje jego życia.
- Anna, Janusz i Mikołaj Trzybińscy okazali się przemiłą, ciepłą i bardzo pomocną rodziną. Mikołaj jest wyjątkowym i bardzo utalentowanym młodzieńcem. Jestem pewien, że ma przed sobą szeroką drogę do aktorstwa, jeśli tylko zdecyduje się ją wybrać - ocenił reżyser Olivier Adam Kusio.
Aktualnie Mikołaj Trzybiński pragnie skupić się na edukacji. Póki co nie myśli o karierze aktorskiej.
Napisz komentarz
Komentarze