Czynienie z katastrof, dramatycznych wypadków i zdarzeń wywoływanych siłami natury kwestii politycznej, jest skrajnie niegodne. Jest ono przykładem najgorszych praktyk przenoszonych z polityki polskiej do świata samorządu. Katastrofy, awarie, zdarzenia losowe zdarzały się, zdarzają i będą się zdarzać, zawsze jednak łączyły one ludzi w trosce i stanowiły okazję do refleksji. Refleksji tej, jak widać opozycji brak, nad czym należy ubolewać.
Osunięcie filarów w skrzydle północnym Zamku Książąt Pomorskich w głąb gruntu było zdarzeniem nagłym, powodowanym zgodnie z opiniami ekspertów zmieniającymi się uwarunkowaniami geologicznymi, najprawdopodobniej niszczącym działaniem wody gruntowej pod Zamkiem. Było ono wstrząsem zarówno dla pracowników instytucji ZKP, jak i wszystkich, którym jej dobro leży na sercu.
Za stan techniczny budynku w zakresie dających się przewidzieć okoliczności odpowiedzialny jest administrator terenu, czyli Zamek. Do prokuratury należy stwierdzenie, czy w czasie eksploatacji doszło do jakichkolwiek nieprawidłowości. Obecnie znane fakty wskazują na to, że dyrekcja Zamku w czasie zdarzenia zareagowała właściwie, zabezpieczając zagrożony teren, dzięki czemu żaden człowiek nie został ranny czy wręcz nie stracił życia. O braku wpływu niedawnych inwestycji na obecną sytuację mówią zgodnie eksperci budowlani.
Dlatego wykorzystywanie przez opozycję tego dramatycznego wydarzenia, jako okazji do politycznych popisów oraz pognębienia dyrekcji Zamku jest trudne do skomentowania. Każdy człowiek jest w stanie sam ocenić te czyny. Wykorzystywanie katastrof, w szczególności powodowanych nieprzewidywalnym działaniem sił natury nie mieści się w żadnym katalogu dopuszczalnych norm, stanowiąc przykład wyjątkowej nieprzyzwoitości.
Zarząd Województwa Zachodniopomorskiego
Napisz komentarz
Komentarze