Uroczystości rozpoczęły się od odśpiewania hymnu państwowego. Słowo wstępne z okazji 72. rocznicy zakończenia drugiej wojny światowej wygłosił Krzysztof Rudnicki. Następnie głos zabrał burmistrz Mieczysław Sawaryn.
- W czasie pokoju bądźmy gotowi do wojny i pamiętajmy, że nic nie jest nam dane na zawsze. Nic nie ma za darmo. My żyjemy w pokoju i budujemy nasz kraj, ale na świecie trwają wojny – powiedział w swoim krótkim przemówieniu burmistrz Gryfina Mieczysław Sawaryn.
Ksiądz Henryk Krzyżewski odmówił modlitwę w intencji wszystkich ofiar II wojny światowej.
Minutą ciszy uczczono pamięć zmarłego dzisiaj ks. prałata Bronisława Kozłowskiego.
Uczennice Doroty Krutelewicz recytowały wiersze.
Delegacje złożyły wieńce i kwiaty.
I tak w mijające lata wpisują się kolejne rocznice. Dumne, tragiczne, radosne. Minęły 72 lata, kiedy w majowy dzień na Reichstagu w Berlinie załopotały flagi ogłaszające całemu światu koniec trwającej prawie sześć lat okrutnej wojny. Dzień zwycięstwa okupiony mnóstwem ofiar. Mogiłami często bez krzyża i nazwiska, a często bez śladu, nawet bez kamienia. Z pokolenia, które pamięta jeszcze wciąż idących naprzód żołnierzy i salwy na wiwat, już niewiele zostało osób. Dziś płacze niebo, a wtedy pachniał wiosną maj, kwitły bzy i śpiewały słowiki. Młodemu pokoleniu nie wolno zapominać, że przez tyle lat dzień po dniu ginęły setki żołnierzy.
Niedaleko, obok cmentarz rosyjskich żołnierzy. Nad ich mogiłami też płacze deszcz. Jak padali od kuli, nie pomyśleli, że zostaną na zawsze w tak dalekim kraju. Szedł i ginął. On żołnierz. On nie był winien za zsyłki na Sybir, za morderstwa Stalina, za decyzje władz, o których często nie miał pojęcia. Dziś na jego grobie nie zapłonął znicz. Nikt nie położył ani białego, ani czerwonego kwiatka…
TWS
Napisz komentarz
Komentarze