-Minęło przez ten czas aż 20 minut, które były dla mnie bardzo ważne. Spieszyłem się bowiem na autobus do mojej podmiejskiej miejscowości i akurat jadąc tym właśnie autobusem zawsze zdążam. Gdy zajechaliśmy do Gryfina, to oczywiście byłem już spóźniony na swój autobus do domu. Zabrakło mi akurat tych 20 minut. Dzwoniłem do dyspozytorni PKS Szczecin, ale nie było żadnego odzewu. Piszę do Państwa, żeby przedstawić ten "CYRK", który się wydarzył. Przecież teoretycznie to jest niemożliwe, żeby kierowca zjeżdżał z trasy – dodaje internauta.
Do PKS Szczecin wysłaliśmy prośbę o wyjaśnienie sytuacji opisanej przez naszego czytelnika. Odpowiedź oczywiście opublikujemy.
Napisz komentarz
Komentarze