-Jakim dziadkiem jest szef polskiej piłki? Śledząc pana twitterowe konto można odnieść wrażenie, że działka dziadka Zbyszka to rozpieszczanie.
Zbigniew Boniek: -Nie rozpieszczam ich wcale. Uwielbiam z nimi przebywać, uprawiać sport w ich towarzystwie. Największą radość sprawia mi uczenie ich sportu. I nieważne czy to będzie pływanie, golf, tenis czy piłka nożna. Od czasu do czasu daję się wnukom jednak ograć w Chińczyka…
-W duchu hasła grassroots, czyli „Football is for everyone” organizowany jest turniej “Z Podwórka na Stadion o Puchar Tymbarku”, największa taka impreza piłkarska w Europie. Co jest największą wartością tego turnieju?
Zbigniew Boniek: -Każde dziecko biorące udział w taki turnieju może spełnić swoje marzenia, swoje sny i to w ciągu kilku miesięcy. Ze szkolnego boiska, Orlika do finału turnieju na Stadionie Narodowym. Tak wspaniałych emocji, takich przeżyć nikt nie kupi w najlepszym sklepie.
Arek Milik, Piotrek Zieliński, Tomasz Kędziora czy Igor Łasicki. Wszyscy oni uczestniczyli w turnieju „Z Podwórka na Stadion o Puchar Tymbarku”, a już za kilka miesięcy mogą wystąpić na Mistrzostwach Europy U-21. Jak dużo pomaga piłkarzom w karierze czysty talent, a ile praca nad umiejętnościami piłkarskimi poprzedzona zwyczajną aktywnością fizyczną, akcentowaną w podstawach tych rozgrywek?
Zbigniew Boniek: -Talent, pasję czy coś w rodzaju powołania musi mieć każdy w zawodzie jaki wykonuje. Musi to być poparte wielką pracą, cierpliwością. A w sporcie według mnie najważniejsza jest głowa. Ona zarządzą ciałem, charakterem i umiejętnościami.
Napisz komentarz
Komentarze