Zdaniem burmistrza Henryka Piłata pieniądze na dodatkowe prace na nabrzeżu można by zdobyć z obligacji. Na to również nie zgodzili się radni na ostatniej sesji. Burmistrz, wspomagany autorytetem prof. Teresy Lubińskiej, chce przekonywać na sesji do swojego pomysłu. Co będzie, jak większość radnych nie zgodzi się na emisje obligacji? To może zamknąć gminie Gryfino drogę do ubiegania się o zwrot nakładów w ramach dofinansowania. Opozycja mówi twardo: trzeba szukać oszczędności.
Reklama
Reklama
Czy Gryfino straci dofinansowanie
Gryfińskie nabrzeże kosztować ma o 2,16 mln zł więcej niż zakładano pierwotnie. Na ostatniej sesji radni nie zgodzili się na zmianę w budżecie związaną z uregulowaniem należności za prace dodatkowe. Radni poczuli się dotknięci tym, że postawiono ich przed faktem dokonanym, zamiast najpierw zapytać o zgodę. Co teraz? – odpowiedź jest prosta - niech osoby, które bez zgody rady podjęły takie decyzje, wezmą kredyty, zapłacą ze swoich pieniędzy , a my potem jako rada po odzyskaniu środków, zwrócimy owe fundusze tym osobom – powiedział Mieczysław Sawaryn, przewodniczący Rady Miejskiej w Gryfinie.
- 07.10.2013 20:00 (aktualizacja 08.05.2023 14:55)
Reklama
Napisz komentarz
Komentarze