Przejdź do głównych treściPrzejdź do głównego menu
środa, 27 listopada 2024 00:38
Reklama
Reklama

Odpowiedzialność za dom

Prezes stowarzyszenia „Pod Dębami” w Dębcach Ela Klonowska i jej pracownicy wiedzą dokładnie ile poświęcenia, uwagi i starań wymaga praca ze starszymi osobami. Często są one jak dzieci, chimeryczni, niezadowoleni i rozżaleni na cały świat. Długo żyjemy w przekonaniu, że ta „ułomność” nas nie dopadnie i kierujemy pytanie do Pana Boga – dlaczego starość się Tobie, Boże tak bardzo nie udała? Dom opieki działa już wiele lat. Raz jest lepiej, raz gorzej. Są chwile dobre i złe. Zadowoleni i mniej zadowoleni. Jak zawsze w życiu. Ważne jest jednak to, żeby wśród codziennych trosk i odpowiedzialności za „dom” nie zgubić - często z dala od swojej rodziny - samotnego człowieka. – Nie bójmy się starości, bo ona każdego z nas czeka. Spróbujmy ją choć trochę uczynić kolorową – powiedział pani dyrektor, otwierając „Trzecie spotkanie rodzinne” w Domu Opieki w Dębcach.
Otoczenie wokół budynku robi imponujące wrażenie - zadbane, czyste. Kapliczka przy drodze. Chciałoby się zacytować Jana Kochanowskiego „wsi spokojna, wsi wesoła...”. Patrząc na to podwórko miałam wrażenie, że to makieta została przeniesiona ze stołu i wtopiona w żywy krajobraz. Na płocie  wiszą garnki i kura na grzędzie. Jest gniazdo z boćkiem. Studnia z żurawiem i grzyby pod drzewem.  Grill, namiot, ognisko.
 
Przy stołach pensjonariusze i goście przybyli na „Trzecie spotkanie rodzin”. Pojawili się sąsiedzi, znajomi, rodzina. Tylko słowo „rodzina” czasami coraz mniej znaczy.  I coraz częściej się w codzienności rozpływa.
 
Zastawiono stoły grillowanym mięsem, a tu piątek. Nic to. Śmiało, bez wyrzutów sumienia. Obecny  na spotkaniu ksiądz udzielił dyspensy. Smacznego, grzechu nie będzie. Tak goście, jak pensjonariusze są zadowoleni.
 
Rozpoczęły się gry, zabawy i tańce. Dyrektorka witała zebranych i wręczała nagrody  najaktywniejszym osobom. Nikt z przybyłych „urzędowych” gości nie zabrał głosu. A byli m.in.  starosta Wojciech Konarski, wicestarosta Jerzy Miler, skarbnik powiatu Izabela Świderek, członek zarządu powiatu Jan Gładkow i przewodniczący Rady Miejskiej w Gryfinie Mieczysław Sawaryn.
 
 Podczas spotkania na każdym niemal kroku widać było staranie dyrektorki i całego personelu. Niczego nie brakowało. Tylko wśród dźwięków muzyki plątał się jakiś  wczesnojesienny smuteczek. I niech mi nikt nie mówi że starość jest kolorowa, że przez całe swoje życie zarabiamy na starość (a niby jak ?). „Nie bójmy się starości” – nonsens. Hasła, mimo „kolorów”, nie przekonają nikogo. Tylko gdzieś taka cichutka nadzieja tli się, że nawet jak odejdę, to kiedyś tu wrócę. Ela Klonowska stara się już  ponad dwadzieścia lat o ten dom i jego ludzi, ale każdy dobry gospodarz dba o całe swoje „chadziajstwo”.
 
Proszę więc łaskawym okiem zerknąć na mieszkające w pobliżu zwierzęta. W kuchni na pewno zostają resztki, których już nie wykorzysta kuchenny personel. Nietrudno więc wystawić miseczki z jedzeniem i wodą dla plączących się tam kotów. Są głodne, chude, bardzo zaniedbane. Pracownica kuchni zdawała się  zupełnie nie rozumieć o czym mówię. Pomoc zwierzętom, a w tym wypadku kotom, to nasz człowieczy obowiązek, one żyją wśród nas od wieków. Pamiętajmy zatem i o ludziach, i o naszych braciach mniejszych.

TWS 


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

ReklamaEPI-AKCJA Fundacji "Normalnie" 08.11.-09.12.2024
Reklama
ReklamaMrówka
Reklama
Reklama