Guz z tyłu głowy był ogromny - miał wielkość bułki. Kubuś znowu musiał przejść skomplikowaną operację. Guz został usunięty. Wynik niestety potwierdził raka złośliwego IV stopnia.
-Operacja się udała, guza nie ma, ale Kuba jest częściowo sparaliżowany – mówi Ludwik Szczur, dziadek Kuby.
W środę (14 sierpnia) chłopiec otrzymał pierwszą dawkę chemii. Przez trzy kolejne dni będzie przechodził chemioterapię.
-Jedyne co mieliśmy na celu, to postawić synka na nogi dzięki rehabilitacjom i przywrócić do poprzedniego stanu zdrowia. Jednak doszło do kolejnej tragedii w naszej rodzinie. Mój mąż a ojciec Kuby doznał wylewu i również został sparaliżowany – mówi pani Marta.
Życie uratowała mu specjalistyczna pomoc bardzo szybko udzielona w szpitalu za granicą. Teraz tata Kuby jest już w Polsce. Został zoperowany 14 sierpnia br. w szczecińskiej klinice.
Rodzina Kuby zwraca się z bardzo gorącą i serdeczną prośbą o pomoc w zbieraniu pieniędzy na leczenie, lekarstwa, dojazdy do lekarzy, na opłacenie turnusów rehabilitacyjnych dla 12-letniego synka.
-Z naszej strony robimy wszystko, co możemy zrobić dla zdrowia naszego dziecka, lecz z braku pieniędzy możemy mu tylko zapewnić ogromną miłość i osobiste wsparcie w jego ciężkiej chorobie. Prosimy o pomoc, bo los naszego dziecka jest w Państwa rękach. Oprócz Kubusia mamy jeszcze jedno dziecko. Dlatego zwracamy się do wszystkich ludzi dobrej woli i dobrego serca o wsparcie finansowe na leczenie i rehabilitację naszego synka Jakuba – mówi pani Marta.
Kuba jest uczniem klasy szóstej Szkoły Podstawowej w Cedyni, mieszka w Radostowie. Rodzina planowała w wakacje przeprowadzkę do Cedyni. Choroba pokrzyżowała na razie te plany.
Wszelkie wpłaty rodzina prosi kierować na konto Ludwika Szczura, dziadka Kuby:
93937010170105238640010001
z dopiskiem „Pomoc dla Kuby”
Napisz komentarz
Komentarze