Droga, o której mówi pani Sylwia, łączy Bartkowo z Gryfinem, a pośrodku znajduje się Szczawno.
W porze letniej po obu stronach owej „autostrady” rosną potężne chwasty i nie ma mowy żeby wyminęły się dwa samochody, chyba że jeden z nich wjedzie w ową gęstwinę.
A drożyna owa podobno jest dwupasmowa. W porze deszczowej droga jest rozmyta, a rynienkami płyną strużki wody.
-Około czterech lat temu nawierzchnia została wysypana kruszywem, po którym już nie ma śladu. Jest trochę bruku i trochę piasku – opowiada mieszkanka Szczawna.
Wycinka lasu i stada dzików ryjących gdzie się da nie służą i tak już byle jakiej drodze.
Z dalszej opowieści pani Sylwii wynika, że zimą sprawa przedstawia się bardzo kiepsko. Pług nie przyjedzie odśnieżyć, no bo się nie zmieści. Pojawia się jakiś traktorek, który nieco pomaga rozgarnąć pryzmy śniegu.
-O latarniach na tej drodze nikt nie słyszał, a dzieci zimą muszą po ciemku iść do autobusu. O jakimkolwiek komforcie na tej powiatowej drodze mówić nie można - żali się pani Sylwia.
Wiadomo, z drogami tak w powiecie, jak i gminie zbyt dobrze nie jest. Z każdej strony odzywają się wołania o pomoc, która staje się konieczna, a której często nie widać. Na razie przypomina to walkę z wiatrakami. Wszyscy wiedzą, że trzeba „coś” zrobić. No właśnie, trzeba. Pozostaje nadzieja i czekanie, że którejś wiosny pojawią się robotnicy i zacznie się praca na tej drodze.
(Nazwisko pani Sylwii do wiadomości redakcji).
TWS
Napisz komentarz
Komentarze