Upał troszeczkę odpuścił, ale to wcale nie znaczy, że nie powróci. Przed nami nadal gorący, letni okres, dlatego pamiętajmy nie tylko o potrzebach naszych domowych pupili, lecz również o tych wolno żyjących kotach i ptakach. Zwierzaki gorzej znoszą upał aniżeli człowiek, który ma w każdej chwili możliwość schronienia się w cieniu i sięgnięcia do lodówki po butelkę wody.
Ani kot, ani psiak futra nie zrzuci i nie wyczaruje wody. To my mamy obowiązek zapewnić im odrobinkę jedzenia i miskę wody. A bywa i tak, że przyczepione do łańcucha, bez wody, bez cienia usiłują schować się przed palącym słońcem w wykopanym przez siebie dołku i czekają na pomoc. Na pomoc człowieka.
Pomocy potrzebują nie tylko zwierzęta na wolności. Naszym domowym również trzeba ułatwić żywot. Nagrzane ściany budynku powodują, że mieszkania są nieraz jak łaźnie parowe. Doktor Wawryniuk zwraca uwagę, że bardzo źle znoszą upały duże, długowłose psy, takie jak np. bernardyny. Radzi więc kudłate psy trochę ostrzyc.
-Absolutnie bez potrzeby nie należy wychodzić z psem w samo południe. W domu zwierzakom najlepiej zasłonić okno i włączyć wentylator, a wolno żyjącym zapewnić stały dostęp do wody. Zdarzają się ataki sercowe i udary słoneczne wśród psów i kotów – mówi lekarz.
Proszę Państwa, tak niewiele potrzeba - miska wody postawiona w cieniu na trawniku (można taką zauważyć na trawniku przy ul. Niepodległości). To tak niewiele, a jednocześnie tak wiele.
I jeszcze apel do gospodarzy. Pamiętajcie o swoich zwierzakach, wszystkich. Spróbujmy być bardziej „ludzcy”. To nasz obowiązek.
A mamy jeszcze serca. Prawda, że je mamy? I wody też mamy pod dostatkiem.
TWS
Napisz komentarz
Komentarze