W klinikach w Zabrzu, Krakowie-Prokocimiu i Gliwicach mała Klaudia przeszła cały program leczenia dostępny w Polsce. Jednak po roku skomplikowanych, ciężkich a do tego bolesnych zabiegach miała tylko 30 % szans na to, że nie nastąpi nawrót tej złośliwej i podstępnej choroby. Rozpoznanie – neuroblastoma − nowotwór złośliwy, na dodatek w IV stopniu zaawansowania klinicznego. Jedyna dobra wiadomość była taka, że gen NMYC nie wykazywał tendencji do rozszerzania, co dało większe możliwości na wyleczenie.
Szansą na osiągniecie wymarzonego sukcesu stała się Klinika w Greifswaldzie w Niemczech. Koszt leczenia w Klinic Pediatric Hematology and Oncology został wyliczony na 147 tysięcy euro. Była to kwota nieosiągalna dla większości polskich rodzin, w tym także dla rodziców Klaudii - Izy i Jacka Pająków.
To właśnie dzięki pomocy wielu instytucji, osób prywatnych, ludzi kultury, sportu i innych medialnych postaci udało się zebrać środki, które pozwoliły zrealizować marzenie rodziny państwa Pająków. Pod koniec lipca br. miały miejsce badania kontrolne (punkcja szpiku, rezonans magnetyczny, scyntygrafia kości, USG, echo serca). Radość była ogromna, gdy okazały się one pozytywne! Wysiłek na rzecz dodatkowego leczenia przeciwciałami anty GD2 w Niemczech był tego warty.
Rodzina państwa Pająków powracająca z Greifswaldu, odwiedziła prywatnie Tadka Wasilewskiego, który przy okazji wręczył jedną ze swoich fantazji architektonicznych. Praca brała udział w jednej z aukcji, a teraz zostanie przekazana osobie, którą ją zakupiła. Sam Tadek przyznaje, że chciał poznać Klaudię i jej rodziców. Dziewczynka jest rzeczywiście uśmiechnięta i pozytywnie zakręcona, tak jak to wcześniej podawały media. A sami rodzice po prostu przeszczęśliwi i pełni optymizmu.
Napisz komentarz
Komentarze