Wielokrotnie pytaliśmy Tadeusza Samonia, dyrektora OSiR, kiedy będzie czynna przystań na Międzyodrzu. Odpowiedź była jedna: nie mamy jeszcze pisma-odpowiedzi. Tymczasem okazuje się, że były prowadzone negocjacje i dlatego sprawa trwała do początku lipca. OSiR żądał obniżenia ceny, a ZGW uparł się przy swojej propozycji. Pieniędzy w Gryfinie mało, więc przyjaciele przystani na Międzyodrzu zostali na przysłowiowym lodzie.
Reklama
Pusta przystań straszy turystów
Obraz nędzy i rozpaczy przedstawia tegoroczna „stanica”. Nic dziwnego, że turyści omijają szerokim łukiem starą stanicę, gdzie teraz jest sprzęt pływający. Odstrasza nie tylko fatalne zaplecze. Kajakarze wypływają bezpośrednio na Odrę, gdzie jest duży ruch. Spotkanie z motorówką można przypłacić kąpielą w rzece. Właściciel dawnej przystani na Międzyodrzu, czyli Zarząd Gospodarki Wodnej nie przedłużył umowy z gryfińskim Ośrodkiem Sportu i Rekreacji, który zarządzał obiektem. OSiR-u nie było stać na nowe warunki. Płacili 1500 zł miesięcznie, a teraz mieliby płacić po 6 tys. zł. Problem w tym, że negocjacje ukrywali przed opinią publiczną.
- 17.07.2013 21:26 (aktualizacja 07.05.2023 07:06)
Reklama
Napisz komentarz
Komentarze