Przejdź do głównych treściPrzejdź do głównego menu
wtorek, 26 listopada 2024 10:32
Reklama
Reklama

Pogaduszki z pasjonatem

Nasze miasto może pochwalić się wieloma interesującymi ludźmi. Wystarczy się tylko rozejrzeć. Malarze, poeci, muzycy. Wśród nich są prawdziwi pasjonaci. I bardzo dobrze, że są, bo dzięki nim mamy np. „Włóczykija”, teatr Uhuru, „spotkania z poezją” czy ostatnio koncerty organowe. Pasje bywają jednak różne. Ostatnio urzekł nas Leszek Kowalski swoją miłością do antyków. I to nie byle jakich, tylko samochodowo- motocyklowych. I to właśnie dzięki tej nietypowej pasji gryfinianie mogli w sobotę, 22 czerwca obejrzeć około trzydziestu zabytkowych samochodów i motocykli.
 Wydarzenie? Na pewno tak.  Było na co popatrzeć. Lśniący mercedes z 1953 roku, bmw 327 cabrio  i bliski sercu nasz maluch. Wśród motorów trudno było nie zauważyć MZTK 350 z 1957 roku czy  naszej „gazeli”, z którą wiąże się sentymentalna historyjka związana z panem Leszkiem. Ale o tym za chwilę.  
 
O spełnionym marzeniu
O mężczyznach często się mówi, że są wiecznymi chłopcami, a szczególnie wtedy, gdy dotyczy to spraw motoryzacyjnych. Panowie na widok supersamochodu zapominają o bożym świecie. Ta fascynacja nie tyle czteroma, co dwoma kółkami, zaczęła się u pana Leszka bardzo wcześnie.
-Kusiły i kusiły te kółka. Taka prawdziwa przygoda z owymi  kółkami rozpoczęła się w momencie, kiedy mając szesnaście lat, a w kieszeni nowiutkie, zdane eksternistycznie prawo jazdy, wybrałem się swoim  WSKA-125 z Podjuch do Otwocka. Jadąc przez Warszawę wzbudzałem podziw i zdumienie.  Prawie dzieciak, a przejechał taki kawałek drogi, o czym informowała przyczepiona do motocykla plakietka z napisem Szczecin. Marzyła mi się wtedy „gazela”. Niestety jej cena przekraczała  finansowe możliwości rodziców.  W moje ręce „gazela” wpadła zupełnie przypadkowo parę lat później. To ta sama, z którą Józek Podfigurny pojawił się na parkingu przed UMiG w sobotę. Ponieważ marzenie o tym motocyklu mnie nie opuszczało, więc gdy się dowiedziałem, że w rodzinnej komórce u Józka jest jakaś „gazela”, pognałem natychmiast. No i była! Tyle, że w kawałkach i to niecałych. Ileż to było satysfakcji, kiedy udało mi się złożyć  ją z tych skrawków! Była tak odnowiona, że niedługo potem pierwszy właściciel ją odkupił - opowiada pan Leszek.
 
Czas nie stoi w miejscu
 Czas jednak nie stoi w miejscu. W pewnym okresie życia trzeba było marzenia zawiesić na kołku. Rodzina, praca, trójka dzieci, z których pan Kowalski jest bardzo dumny. No i wreszcie wnuk, który stał się bodźcem do realizacji dawnych marzeń . W garażu pana Leszka zaczęło się pojawiać się coraz więcej potrzebujących „leczenia” motocykli. Obecnie na naprawę czeka ich piętnastka. A ileż to satysfakcji z każdego doprowadzonego do użytku pojazdu!
–Ratując te „starocie”, kursuję między domem i garażem. Całe szczęście, że żona połknęła  motocyklowego bakcyla – z uśmiechem dodaje pan Leszek.
 
Motor- weteran i bazar
  A co to takiego? Bazary znajdują się w kilku miastach, m.in. w Warszawie, Poznaniu, Łodzi,  Wrocławiu. Jest to wielkie targowisko przeróżnych samochodów, motocykli  i brakujących do nich   części. Jaka to radość, gdy się znajdzie np. brakującą ramę czy reflektor, który akurat jest nam potrzebny! Bazar to również świetna okazja do spotkań, dyskusji i wymiany doświadczeń. Ileż tam werwy w tych wszystkich debatach, radach i poradach! Ileż tam pomysłów się rodzi, a ile zapału w tym wszystkim! Wspólne zainteresowania pomagają człowiekowi radośniej żyć. Nieważne ile ma się lat. Wspólne zamiłowania łączą ludzi.
-Naprawdę, warto rozwijać swoje pasje i zainteresowania. One nie tylko łączą, również wzbogacają, pogłębiają wiedzę. Sam zacząłem uczyć się angielskiego, żeby móc dogadać się z kolegami. To naprawdę odejmuje lat, zmusza do aktywności, do poszukiwań  – wyznaje pan Leszek.
 
Rajdowe zmagania
Rajdy to osobna bajka i ogromna frajda. Polski rajd zwany Miedwiańskim odbywa się każdego roku na początku czerwca i ma charakter międzynarodowy. Koordynatorem tego rajdu jest pomysłodawca  Andrzej Nocen. Rajdy to nie tylko zabawa. To wytyczona trasa, którą trzeba pokonać, to zadania, za które kierowcy otrzymują punkty, a za punkty - jak za każdą wygraną - zwycięzcy dostają puchary.  Sądząc po ilości pucharów, które znajdują się na półce w pokoju pana Leszka, radził sobie zupełnie nieźle. Rajdy to okazja do pochwalenia się swoim samochodem czy motocyklem. Są zadbane, nic więc dziwnego, że właściciele tych ślicznych, zabytkowych „zabawek” są z nich dumni i strzegą ich jak oka w głowie. Samochodowa pasja do najtańszych na pewno nie należy, ale cóż się nie robi dla swoich miłości.
 
Pokaz w Gryfinie
-Myśl o tym, żeby pokazać zabytkowe samochody w Gryfinie chodziła mi po głowie już od dłuższego czasu. Kiedyś zupełnie przypadkowo, będąc w Krackow w muzeum starych samochodów, spotkałem Eddiego Geigiera. Od słowa do słowa i zaprzyjaźniliśmy się. Potem były wspólne spotkania, uczestnictwa w rajdach. Tym sposobem organizowany przez Eddiego rajd „wstąpił” do Gryfina. Może  wpisze się w kalendarz gryfińskich imprez? – zastanawia się z nadzieją w głosie pan Leszek Kowalski.
 
Gryfinianie całymi rodzinami przyszli podziwiać stare pojazdy. Samochodowa impreza chwyciła. Pan Leszek jest wspaniałym gawędziarzem i o „osach”, „gazelach”, bmw, awo simsonach może opowiadać godzinami. Tak wygląda proszę Państwa miłość połączona z pasją.
TWS

Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

ReklamaEPI-AKCJA Fundacji "Normalnie" 08.11.-09.12.2024
Reklamadotacje rpo
KOMENTARZE
Autor komentarza: MateuszTreść komentarza: Piramida finansowaData dodania komentarza: 26.11.2024, 10:12Źródło komentarza: Żabka od kilku dni zamknięta. Kłopoty przejściowe, czy to już koniec franczyzy?Autor komentarza: HonorowyTreść komentarza: 1 dzień za oddanie krwi to emeryci bęndom mieć lepiej od tych co pracują ja mam mieć 1 dzień a pani 1 dzień i dodatek do emerytury puknij się w łebData dodania komentarza: 26.11.2024, 10:08Źródło komentarza: Krwiodawcy będą funkcjonować na zmienionych zasadach? Przeciwstawne postulatyAutor komentarza: ZigiTreść komentarza: Tu Zigi. Dostałem 4 łapki in minus... Ciekawe za co? Za to, że rzetelnie, aczkolwiek w skrócie przedstawiłem temat? Ludzie albo nie mają pojęcia o czym piszą/mówią na ten temat albo myślą życzeniowo i oczekują cudu. Mój przykład pokazuje, że PC może być wydajnym, nie drogim i komfortowym urządzeniem. Podejrzewam, że wiele osób się wkurzy, kiedy jeszcze dodam, że w 2021 r, jeszcze na starych zasadach zainstalowałem (bez dotacji) PV. Płacę ROCZNIE niecały 1k zł - za wszystko - CO (dom 120 m2, 23°C cały sezon grzewczy), CWU, i całą resztę sprzętów domowych, w tym płytę indukcyjną. Życzę powodzenia wszystkim "oszczędnym" i niedouczonym🙂Data dodania komentarza: 26.11.2024, 10:04Źródło komentarza: Dostali na ocieplenie domu, na wymianę pieca węglowego, na zakup pompy ciepła. Muszą zwrócić pieniądzeAutor komentarza: uważam, żeTreść komentarza: To kwestia techniki negocjacji.Data dodania komentarza: 26.11.2024, 09:48Źródło komentarza: Kościół pertraktuje i znowu powiedział STOP. Edukacja zdrowotna cierniem w oku Episkopatu
ReklamaMrówka
Reklama
Reklama