A jak do tego doszło?
Jak burmistrz Fedorowicz chciał podważyć przetarg
Gęsto musiał się tłumaczyć Adam Fedorowicz na ostatniej sesji Rady Miejskiej w Chojnie, ponieważ poszła informacja w świat, że przetarg… zostanie powtórzony.
Co napisała Gazeta Chojeńska
Co napisał konkretnie Robert Ryss w Gazecie Chojeńskiej w numerze 24 z dn. 11-17 czerwca 2013 r.? Artykuł nosił tytuł „Przetarg do powtórki”, a w nim czytamy:
„Jak poinformował nas przewodniczący zarządu ZGDO Adam Fedorowicz (burmistrz Chojny), obie oferty cenowe znacznie przekraczały możliwości finansowe związku. W związku z tym najprawdopodobniej ogłoszony będzie drugi przetarg.”
W międzyczasie Paweł Sławiński, redaktor portalu chojna24 zadzwonił do biura ZGDO. I wtedy okazało się, że pracownicy nic nie wiedzą o pomyśle przewodniczącego zarządu Adama Fedorowicza.
Jak tłumaczył się burmistrz Fedorowicz?
Wszystko wina dziennikarzy – tak wynikało z wypowiedzi burmistrza Fedorowicza, który nawet nie pamiętał, że z redaktorem Ryssem rozmawiał na placu Konstytucji, a nie przez telefon.
-Powiedziałem, że prawdopodobnie odbędzie się drugi przetarg. Powiedziałem „prawdopodobnie” i pomyliłem się, ponieważ drugiego przetargu nie będzie, bo nie mamy czasu i nie chcemy podzielić losu Warszawy, która na 1 lipca nie będzie przygotowana na odbiór i zagospodarowanie odpadów. Poza tym nie chcemy wprowadzać chaosu – tłumaczył się burmistrz. - Ustawa mówi wyraźnie, że jak gmina nie zdąży do 1 lipca, to każdy z państwa, każdy z nas ma prawo wystawić gminie rachunek – dodał burmistrz Chojny.
Zadecydowała cena?
Przetarg odbył się 9 czerwca. Zgłosiło się dwóch chętnych. Przypomnijmy, najniższą cenę (14 010 304 zł) zaproponowało konsorcjum Remondis/Jumar, przebijając konsorcjum złożone z firm komunalnych z naszego terenu, w tym PUK-u Chojna (14 130 558 zł).
Napisz komentarz
Komentarze