Wstęp do publikacji napisała dyrektor Joanna Mendrygał, która przyznaje, że całe swoje życie (ponad 30 lat) związała z Gryfinem i szkołą. Jednak był ostatnio taki czas (szczególny w życiu osobistym dyrektorki), że zarządzanie szkołą przejąć musiał wicedyrektor Maciej Puzik. Krótką historię palcówki przedstawił m.in. Andrzej Urbański, który był jej dyrektorem przez 16 lat!
Wiersze najszczersze (nie najszersze)
Publikacje okraszają wiersze autorstwa m.in. Jana Gładkowa.
Tu przeżyłeś
Czasu szmat,
Tu kręciłeś
Z piasku bat.
(…)
O Gładkowie i Diakowskim
Ale o samym J.Gładkowie – nauczycielu - ciekawie napisał Tadeusz Figas w swoich wspomnieniach z lat 1995-89. Pisze on: …J. Gładkow (mieliśmy z nim bardzo duże problemy, ale był ciekawą osobowością i bardzo pozytywna postacią). Godziłem się na to, żeby na lekcjach grał z uczniami w brydża, bo trzeba mieć szerokie spojrzenie na proces nauczania (…). N. Diakowski i J. Gładkow to kontrowersyjni nauczyciele, ale potrafili nauczyć.
Figasa wyznania o piciu
„Wspaniale układała się współpraca z nauczycielami i dyrekcją. Nie było z nią żadnych problemów. Świetna atmosfera, od czasu do czasu impreza i nawet można było wypić w szkole”. Wicedyrektor przypomniał tutaj nie tak dawne czasy, kiedy szkoła tętniła życiem zwłaszcza towarzyskim.
Klasa z Gniazdowskim
Tadeusz Figas wspomina także swoje relacje z uczniami: „Uczniowie byli wtedy zupełnie inni niż obecni. Wspaniale wspominam pierwszą i następne klasy Technikum Elektrycznego (…). Teraz nie mam już bezpośredniego kontaktu z uczniami (12 lat jestem na emeryturze) i przyznaję, że nie chciałbym już go mieć, a na pewno nie jako dyrektor. (…) Pamiętam, że przejąłem po kimś klasę, tę, w której był G. Gniazdowski. I bardzo dobrze mi się z nią pracowało, ale miałem jeden konflikt. Mieliśmy jechać na wycieczkę w góry i uczniowie uparli się, żebyśmy jechali pociągiem (już mieli plany rozrywkowe), a ja bałem się tego i godziłem się tylko na autokar. Wycieczki nie było. Ta sytuacja pozostawiła lekki niesmak po rozstaniu, ale do tej pory współpraca układała nam się bardzo dobrze.”
Uczniowie o nauczycielach
Nie tylko nauczyciele wspominają w publikacji czasy pracy w szkole. Na szczęście oddano głos także uczniom. Ich wspomnienia i spostrzeżenia zebrała i opracowała Marzena Burdzy. Rozdział ten zaczyna się bardzo ciekawymi obserwacjami ciała pedagogicznego:
-Jednemu profesorowi przysnęło się na sprawdzianie.
-13-stopniowa skala oceniania pana X. Zamiast systemu oceniania – szyfr nie do rozszyfrowania.
Powiedzonka nauczycieli:
-Gwiazda sezonu ogórkowego.
-XZ ratuj honor ławki (i tak dwie osoby z ławki dostawały po laczu).
-Ty to możesz uciekać w gumowcach do swego Lubanowa, a nie z moich lekcji w-fu.
-Czy we wsi lumpeks zamknęli? (pytanie, gdy ktoś nie miał przepisowego stroju).
Zapis w zeszycie uwag:
„Ucieka z lekcji, chowa się za drzewem i myśli, że go nie widzę”.
Sala lekcyjna jako sceneria przedstawienia pt. „Okno w trzech odsłonach”:
1.Nauczyciel, chodząc po klasie, otwierała okno i mówił: -No panowie – zobaczcie jak ładnie wiosna idzie, a w dzienniku mało ocen – no, wyciągamy karteczki, sprawdzianem nadrobimy.
2.-Pozamykać okna!
-Dlaczego?
-Żeby mi orły nie wyfrunęły!
3.I jeszcze ta zimna krew pedagogów – bezcenne: Nauczyciel wszedł do klasy i oznajmił, że w szkole jest bomba, co inny profesor skwitował słowami: „Panie, jaka bomba, ja tu prowadzę zajęcia, jak skończę, dopiero wyjdziemy”.
Lekcja historii
Pani Małgorzata Grabowska podaje zagadnienia do danego tematu, wśród nich nowe pojęcia i terminy. Pani Profesor dyktuje kolejne pojęcia np. ultrasi, rojaliści, filohellenizm, fanarioci… „fana… - co???” – dziwi się jedna z koleżanek. „Jajco!” – ripostuje pani profesor.
Jeszcze wspomnienia absolwentki Marty Maciejuk
(LOB 2004 -2007)
Ostania lekcja dnia. 10 minut do dzwonka. Motywacja do aktywności wśród uczniów właściwie żadna. Komentarz pana Artura Cembika: „Klub staruszków z miasta Pruszków.. tylko protezy wam wstawić!”
Nowa świecka tradycja wg Izabeli Strójwąs
Tradycją było, że Pan Dyrektor „ciągnął” nas po teatrach. Tradycją było, że po spektaklu spotykaliśmy się w umówionym pubie. Po przyjeździe konspiracyjnie aby nie wzbudzić podejrzeń rozchodziliśmy się grupkami w różnych kierunkach, aby i tak spotkać się u celu.
Oryginalne cytaty z przeprowadzonych w szkole ankiet
Pedagog Beata Żołnowska opracowała ankiety, które potem przeprowadzone zostały w szkole. Pokazują - niby w krzywym zwierciadle - jak uczniowie widzą szkołę i nauczycieli:
-W tej szkole podoba mi się to, że można się czego tutaj nauczyć.
-Ta szkoła uczy wszystkiego i niczego.
-Na pewno coś z tej szkoły wyniosę.
-To jest szkoła, w której nie istnieje podział na elitę i plebs.
-Wybrałem tę szkołę, ponieważ lubię płacić mandaty.
-Nauczyciele ubierają się skąpo.
-Niektórzy nauczyciele są skryci i nie pokazują sprawdzianów.
-Do tej szkoły można się malować.
-Za dużo schodów.
Na pytanie: Czy praca nauczycieli spełnia Twoje oczekiwania?
Uczeń odpowiada: Trudno powiedzieć – rzadko chodzę do szkoły.
(…)
Z prądem miałeś
I pod wiatr,
Tu cierpiałeś
Rad nie rad.
Belfer ci tu
Z ręki jadł,
Nic nie wróci
Tamtych lat.
Stąd ruszyłeś
Podbić świat,
Zostawiłeś
Tu swój ślad…
Miło mi, żeś do mnie wpadł,
Kiedy mam 50 lat.
Więcej o uroczystości ( w tym galeria zdjęć) 50-lecia w ZSP nr 2 w Gryfinie w naszym artykule:
http://igryfino.pl/artykul/Uplywa-szybko-zycie--czyli-o-jubileuszu-szkoly__2975
Napisz komentarz
Komentarze