Starsza pni zawiadomiła policję kilka godzin po zdarzeniu. Na telefon stacjonarny zadzwoniła do niej kobieta, która przedstawiła się jako córka. Oświadczyła jej, że potrzebuje pilnej pomocy finansowej, gdyż koleżanka założyła lokatę a jej potrzebne są pieniądze. Na pytanie dlaczego ma zmieniony głos dzwoniąca oświadczyła, że jest przeziębiona. „Córka” poinformowała pokrzywdzoną, że po pieniądze zgłosi się kurier Darek, gdyż nie może przyjechać osobiście. Mieszkanka Gryfina miała oszczędności w kwocie 7 tys. zł, które trzymała w domu. Ponieważ „córce” potrzebne było 13 tys. zł postanowiła udać się do banku i zlikwidować lokatę w kwocie 6 tys. zł. Tak też zrobiła.
Po kilkunastu minutach na telefon stacjonarny ponownie zadzwoniła „córka” informując pokrzywdzoną, że kurier nie może znaleźć jej mieszkania i aby wyszła przed budynek a tam będzie czekał kurier. Po wyjściu z mieszkania zobaczyła nieznanego jej mężczyznę, który widząc starszą panią oświadczył, że jest kurierem Darkiem i przyjechał po pieniądze. Pokrzywdzona bez wahania przekazała mu pieniądze w kwocie 13 tys. zł. Na pytanie czy nie przeliczy pieniędzy, kurier odparł, że wierzy na słowo starszej pani i nie będzie liczył pieniędzy, po czym oddalił się.
Po kilku godzinach pokrzywdzona skontaktowała się telefonicznie ze swoją córką mieszkającą w Szczecinie. Gdy ta oświadczyła, iż była cały dzień w pracy i nie dzwoniła o żadne pieniądze, starsza pani o mało nie zasłabła.
Gryfińscy policjanci wielokrotnie mieli do czynienia z podobnymi próbami wyłudzania pieniędzy. Za każdym razem sposób działania sprawców był podobny. Dzwonili, podając się za kogoś z rodziny (najczęściej wnuczka lub siostrzeńca) i prosili o pożyczkę. Po pieniądze zwykle przysyłali „kolegę”, tłumacząc, że sami nie mogli przyjść. Mimo wielu ostrzeżeń ze strony policji w przeszłości zdarzały się przypadki, w których oszuści działający tą metodą pozbawiali starsze osoby oszczędności. Oszuści działają bardzo perfidnie, przez cały czas utrzymując telefoniczny kontakt i kontrolując, czy „złowiona” osoba nie powiadamia czasem policji lub kogoś innego z rodziny.
Zachodniopomorscy policjanci szukają oszustów, którzy wyłudzają pieniądze od starszych osób. W ciągu kilku dni przez fałszywych "wnuczków" swoje oszczędności straciło trzech mieszkańców regionu. W Świnoujściu mężczyzna, podający się za syna starszej pani, wyciągnął od niej blisko 40 tys. zł.
W Szczecinie dwóch oszustów nabrało 76-latka. Poprosili o wymianę euro na polskie złote. Jak tłumaczyli, gotówka była im pilnie potrzebna na operację krewnego. Zamiast równowartości 10 tys. zł w reklamówce, którą wręczyli staruszkowi, było mydło.
Źródło: KPP Gryfino
Napisz komentarz
Komentarze