Przejdź do głównych treściPrzejdź do głównego menu
poniedziałek, 25 listopada 2024 22:20
Reklama
Reklama

Smutny cmentarz radziecki w dzień zwycięstwa

Nieważne czy słowo „zwyciężyliśmy” zapisano ósmego, czy dziewiątego maja. Zwyciężaliśmy krok po kroku, żołnierz z żołnierzem. Razem marszem do Berlina. Nasze flagi wiatr rozwiewał nad zdeptanym Berlinem. Salwy karabinowe już nie oznaczały śmierci, tylko powrót do domu. Polski dom był blisko, ale oni - ci z Kaukazu, Ukrainy, od Moskwy i Stalingradu mieli daleką drogę. Nie wszyscy jednak wrócili. Hen daleko ktoś się ich nie doczekał. Wielu z nich zostało tu, na polskiej ziemi i gdy zgasła ostatnia nadzieja czekających na to, że wróci z tej wojny, zrodziła się inna nadzieja, że na tej obcej ziemi czyjaś ręka kwiat na mogile położy lub świeczkę zapali. Niestety, cmentarz żołnierzy rosyjskich smutny był w dniu zwycięstwa.
Przy pomniku jakiś wieniec ze sztucznych kwiatów, trzy wypalone znicze. Na grobach róże, które jeszcze drzemią. Tylko na jednej mogile żółte dmuchawce zakwitły. Ot tak sobie, pewno wiatr je posiał. Szkoda, że nikomu nie przyszło do głowy podejść ot tak, po drodze, na ten cmentarz żołnierzy radzieckich i powiedzieć: „Cześć wam, żołnierze!”. Położyć kwiatek, zapalić świeczkę… Przecież od naszego pomnika to tak niedaleko. Byli młodzi, zginęli na obcej ziemi i nie za swój kraj. Nikt się ich nie doczekał. Nie widzieli nawet czy w dniu zwycięstwa zakwitł  biały bez.
TWS

Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

ReklamaEPI-AKCJA Fundacji "Normalnie" 08.11.-09.12.2024
Reklamadotacje rpo
KOMENTARZE
ReklamaMrówka
Reklama
Reklama