Działając w imieniu spółki SETPOL Sp. z o.o. niniejszym składam skargę na działania, a przede wszystkim na zaniechania Policji w Chojnie, które miały miejsce podczas napadu na stację benzynową w Krajniku Dolnym w nocy 21.04.2013r. i w czasie późniejszym.
W dniu 21.04.2013r. około godziny 2 w nocy grupa uzbrojonych i zamaskowanych osób - jak się później na Komisariacie Policji w Chojnie okazało ochraniarzy działających na zlecenie Adama B. (…) firma A. (…) - dokonała napadu na stację benzynową prowadzoną i będącą w posiadaniu naszej spółki od 1995r. jako dzierżawcy tej nieruchomości do 15 lutego 2015 r.
Kilkudziesięciu uzbrojonych mężczyzn w broń długą i krótką, z okrzykami, używając siły fizycznej, przymusu fizycznego i psychicznego zmusiło pracowników stacji do jej opuszczenia oraz wdarło się do pomieszczeń stacji, w tym pomieszczeń zamkniętych wyłamując drzwi. W stosunku do jednej z osób zastosowano groźbę w postaci użycia broni palnej z jej przeładowaniem włącznie, w stosunku do innej grożono użyciem siły fizycznej jeżeli nie opuści miejsca pracy. Wszystkie te osoby przerażone, w obawie o utratę życia i zdrowie oraz wbrew swojej woli zostały zmuszone do opuszczenia stacji i nieruchomości.
Po wyrzuceniu pracowników naszej spółki na stacji benzynowej oraz na jej terenie pozostało niezabezpieczone mienie spółki SETPOL w postaci m.in. pieniędzy z utargów, sprzętu komputerowego z danymi stanowiącymi tajemnicę firmy i dane osobowe, serwera, urządzeń elektronicznych, kas fiskalnych, innego mienia ruchomego, w tym stanowiącego własność najemcy lokalu, towary handlowe, benzyna w zbiornikach, inne rzeczy ruchome, etc.
Po nocnym bezprawnym napadzie i zajęciu stacji benzynowej SETPOL Sp. z o.o. utraciła jakiekolwiek władztwo i dostęp do stacji benzynowej oraz znajdującego się tam mienia, które w żaden sposób nie zostało zabezpieczone. Stacja została okrążona przez kordon uzbrojonych mężczyzn broniących dostępu do nieruchomości.
Po niezwłocznym zgłoszeniu przedmiotowego zajścia na Komisariacie Policji w Chojnie przez wyrzuconych pracowników stacji i prokurenta spółki Policja poza wylegitymowaniem osób które napadły na stację i znajdowały się tam bezprawnie nie podjęła żadnych innych działań, w tym mających na celu zabezpieczenie dowodów na miejscu zdarzenia nie mówiąc o mieniu pokrzywdzonej spółki, które tam pozostało.
W międzyczasie na terenie przedmiotowej nieruchomości poza uzbrojoną grupą pracowników ochrony mienia pojawili się pracownicy Adama B. (…), którzy rozpoczęli przeszukiwanie pomieszczeń stacji i innych, dokumentów spółki SETPOL, niezabezpieczonych komputerów, kas, demontaż tych urządzeń, etc. Na nieodległej stacji benzynowej Adama B. (…) stały cysterny firmy A. (…) gotowe na wjazd na zajętą stację i wywóz paliwa SETPOL-u.
W godzinach rannych mimo przesłuchania prokurenta spółki SETPOL oraz złożonego przez pełnomocnika spółki zawiadomienia o podejrzeniu popełnienia przestępstw na osobach i mieniu Policja dalej nie podejmowała żadnych działań zmierzających do zabezpieczenia mienia, pieniędzy pokrzywdzonej spółki, zabezpieczenia dowodów mających znaczenie w sprawie podejrzenia popełnienia przestępstw, etc. Również w sytuacji kiedy pracownicy naszej spółki próbowali wrócić na miejsce pracy z którego zostali wyrzuceni można było odnieść wrażenie że Policja ochraniała uzbrojonych ochraniarzy, nie reagowała na stosowaną wobec pracowników siłę fizyczną. W trakcie całej niedzieli 21 kwietnia 2013r. Policja była biernym obserwatorem niszczenia mienia naszej spółki, jego wywożenia poza obręb stacji, w tym również poufnych danych firmy i danych osobowych, demontowania naszych urządzeń, wypompowywania ze zbiorników naszego paliwa i całego szeregu bezprawnych działań, którego pełnego zakresu jeszcze nie udało się ocenić. Policja biernie obserwowała jak z naruszeniem przepisów ruchu drogowego i prawa przez działkę sąsiednią należącą do Stefana Tarnowskiego i wbrew jego woli wjechały na teren stacji benzynowej cysterny firmy A. (…) w celu wypompowania i zabrania paliwa SETPOL Sp. z o.o. znajdującego się w zbiornikach stacji tej co nastąpiło.
Zgłaszane Policji przez pracowników spółki, jej prokurenta i pełnomocnika prośby i wnioski o interwencję i podjęcie działań zabezpieczających dowody, mienie spółki, pieniądze, etc. Policja całkowicie ignorowała. Również zignorowała zgłoszone włamanie do zamkniętego pomieszczenia w którym było mienie, pieniądze i jedna z kas spółki SETPOL. Kolejne zgłoszenia bezprawnych działań i wnioski o zabezpieczenie dowodów z tymi bezprawnymi działaniami związane albo nie były realizowane albo z taką zwłoką, że w ocenie spółki mogą być bezprzedmiotowe jak chociażby zabezpieczenie monitoringu kilkadziesiąt godzin po zdarzeniu.
Powyższe zaniechania doprowadziły do konkretnych strat spółki, w tym pieniędzy, część mienia została zniszczona, część zagarnięta i wywieziona. Spółka nie prowadzi tam działalności, ludzie zostali pozbawieni pracy a dodać należy, iż spółka nie prowadzi innej działalności poza tą na zajętej stacji benzynowej. Nie wiadomo co z danymi firmy objętymi tajemnicą przedsiębiorstwa, z danymi osobowymi, etc. Co jednak istotne Policja nie podejmując niezwłocznie interwencji zatrzymania i przesłuchania sprawców, konfrontacji z pokrzywdzonymi, zabezpieczenia stacji i dowodów w ocenie spółki doprowadziła do ich zatarcia. Działania Policji w tej sprawie, a w zasadzie ich zaniechanie rodzą uzasadnione podejrzenie, że ochraniała ona agresorów zamiast bronić napadnięte osoby i mienie spółki przywracając porządek. Dopiero obecnie w skutek zgłaszania kolejnych czynów i kolejnych pokrzywdzonych Policja próbuje cokolwiek ustalić. W ocenie spółki są to działania dalece spóźnione i niewystarczające. Policja z niezrozumiałych względów stara się bagatelizować zdarzenie, które u niektórych pokrzywdzonych wywołało rozstrój zdrowia.
Za kuriozalne należy uznać argumenty tłumaczące zupełną bezczynność Policji użyte przez jej rzecznika, iż sprawa ma charakter sprawy administracyjnej czy sporu cywilnego pomiędzy obecnym właścicielem stacji Adamem B. (…) a dotychczasowym dzierżawcą spółką SETPOL.
Po pierwsze czy nocna napaść uzbrojonych po zęby ochraniarzy na stację benzynową jest elementem tego sporu cywilnego czy kontynuacją sprawy administracyjnej?
Po drugie powyższe stwierdzenie rzecznika Policji budzi obywatelskie przerażenie, że Policja aż w takim stopniu może nie znać obowiązującego w Polsce prawa!
Od kiedy bowiem w polskim porządku prawnym (również europejskim) uzbrojeni ludzie działający na zlecenie właściciela nieruchomości prowadzą egzekucję (zamiast organów państwowych) i siłą wyrzucają dzierżawców grożąc użyciem broni i użyciem siły fizycznej o godzinie 2 w nocy!
Takiego prawa nie ma nikt i to Policja powinna wiedzieć nawet wobec osób posiadających rzeczy bez jakiegokolwiek tytułu prawnego. Od egzekucji prawa jest Państwo i jego instytucje – sądy i komornicy oraz inne instytucje państwowe.
Podkreślić należy, że lokalna Policja doskonale wiedziała, że stacja od 1998r. jest prowadzona przez SETPOL i że w trakcie nocnego zajścia byli tam jej pracownicy. Wiedziała również, że SETPOL jest dzierżawcą tej nieruchomości do lutego 2015r. o czym z uwagi na prowadzony spór z Gminą Chojna lokalna prasa wielokrotnie i do znudzenia informowała.
Trudno sobie wyobrazić, że Policja nie zdawała sobie sprawy że usunięcie pracowników spółki SETPOL siłą, wbrew ich woli, w nocy jest bezprawne.
Trudno sobie wyobrazić, że Policja nie wiedziała że firma ochraniarska jest od ochrony powierzonego jej mienia a nie do jego zajmowania czy odbierania siłą.
Trudno sobie również wyobrazić, że Policja nie wiedziała iż sprawców takiego nocnego napadu trzeba co najmniej zatrzymać i przesłuchać bezpośrednio po zdarzeniu, zabezpieczyć miejsce potencjalnego przestępstwa, mienie pokrzywdzonego, etc.
Policja doskonale znała z relacji pracowników, prokurenta spółki okoliczności sprawy i to że w miejscu zdarzenia postało mienie znacznej wartości które może ulec kradzieży, zniszczeniu etc. jak również że inercja spowoduje zacieranie ewentualnych dowodów. Wszystko to miało miejsce w skutek bezczynności Policji.
W godzinach rannych Policja w Chojnie otrzymała kopię postanowienie Sądu Okręgowego w Szczecinie z lutego 2013r. o zawieszeniu sporu o wydanie nieruchomości pomiędzy Adamem B. a spółką SETPOL. Była o tym również wcześniej informowana. Wiedziała, że działania polegające na użyciu siły są nielegalne w każdym przypadku. Mimo tego w ocenie spółki zaniechania Policji stworzyły wrażenie, że roztoczyła ona parasol ochronny nad tymi bezprawnymi działaniami skutki których – biorąc pod uwagę iż w tym czasie na nieruchomości zajętej przez A. (…) trwały prace mające na celu uniemożliwienie spółce SETPOL powrót tam i prowadzenie działalności – trudne dzisiaj do oszacowania. Spółka pozbawiona mienia, dochodów, pracownicy bez pracy to rezultat m.in. działania Policji w tej sprawie.
Szczególne podejrzenia budzi fakt, iż wg informacji spółki Policja była o tej nocnej akcji uprzedzona wcześniej przez Adama B. (…). Jeżeli jest to prawda to musiała liczyć się z tym, że będzie on siłowo przejmował stację albowiem stacja należy do spółki i przebywają tam pracownicy SETPOL. Musiała zatem przewidywać, że może dojść do działań bezprawnych, o charakterze przestępczym którym jak się okazało nie zapobiegła. Wg informacji spółki Adam B. (…) jest właścicielem jednej z największych agencji ochrony.
Nie bez znaczenia dla oceny tej sytuacji ma fakt, iż działo to się wszystko na oczach mieszkańców i gości, w tym zagranicznych.
Sprawa ta została szeroko opisana przez media oraz prasę niemiecką w głównych dziennikach. Tytuły brzmią „szturm na stację benzynową”, „dziki zachód na wschodzie”, „prywatna armia szturmuje stację” – „Polska Policja się przygląda a niemieccy klienci dziwią” się. To są artykuły, które budzić mogą tylko wstyd i zażenowanie!
Obiektywne relacje, komentarze świadków zdarzenia, dziennikarzy i internautów są jednoznaczne jeżeli chodzi o zachowanie Policji.
Wszystkie te kwestie wymagają natychmiastowego wyjaśnienia i wyciągnięcia ewentualnych konsekwencji.
Wobec skali naruszeń prawa jakie miało miejsce oraz wobec podejrzeń spółki, iż ta bezczynność Policji w Chojnie i niepodejmowanie żadnych działań musiało być zaakceptowane co najmniej przez ich przełożonych skargę tą kierujemy do różnych instytucji i organizacji społecznych w celu jej monitoringu, kontroli społecznej, podjęcia interwencji wobec obawy tzw. zamiecenia sprawy pod dywan.
Załączamy dla zilustrowaniu stanu faktycznego:
1/ Oświadczenia pracowników napadniętej stacji.
2/ Zdjęcia.
3/ Artykuły z prasy niemieckiej i polskiej.
Napisz komentarz
Komentarze