Poniżej drukujemy list jednego z pracowników firmy Setpol, który był świadkiem nocnego przejęcia stacji.
„Ja niżej podpisany [imię i nazwisko do wiadomości redakcji] oświadczam, że wnoszę zażalenie na działalność policji, która zaniedbała podjęcie jakichkolwiek działań w obronie mienia i bezpieczeństwa pracowników.
Swoje zażalenie motywuję dwoma zdarzeniami, które miały miejsce, podczas napadu na stację paliw w Krajniku Dolnym.
Pierwsze zdarzenie miało miejsce, kiedy zauważyłem, że pracownicy firmy A(…) wychodzą ze stacji paliw firmy Setpol z plecakami i blaszanym pojemnikiem.
Zauważyłem, iż osoby te skierowały się do stanowiska kasowego, tam gdzie znajdują się komputer i kasa fiskalna, przy których widziałem jak coś majstrowali, drukowali i coś pakowali. Po czym te osoby skierowały się do dwóch aut zaparkowanych przy myjni samochodowej i chciały wydostać się z terenu stacji paliw.
Obserwując to pobiegłem do stojącego radiowozu, z którego wyszedł aspirant sztabowy [imię i nazwisko do wiadomości redakcji], któremu podniesionym głosem powiedziałem, żeby zatrzymał wyjeżdżające samochody firmy A. z mieniem i danymi firmy Setpol.
Skierowałem prośbę do wyżej wymienionej osoby, aby wyjeżdżające auta zatrzymać i sprawdzić zawartość bagażników. Po czym usłyszałem od aspiranta […] lakoniczny ton „czy ja wiem co oni tam wywożą…”. Ja powiedziałem, iż nie wiem ale należało to sprawdzić i zatrzymać do kontroli. Pan aspirant odpowiedział mi, iż nie mogą podjąć żadnych czynności. Po czym odszedłem zdegustowany na brak zainteresowania i interwencji na moją prośbę ze strony chojeńskiej policji. A ok. godz. 21.00 [21 kwietnia – przyp. red.], gdy wyjeżdżał ze stacji paliw mąż dzierżawiącej sklep od firmy Setpol został zatrzymany i sprawdzony pod kątem co przewozi i wylegitymowany. Wynika z tego ze policjanci reagowali tylko na pojazdy, które były związane z firmą Setpol.
Drugie zdarzenie miało miejsce po tym, jak ze stacji A.(…) wyjechały cztery autocysterny. Auta te kierowały się w stronę mojego miejsca pracy, czyli stacji paliw firmy Setpol. Widząc pędzące autocysterny wraz z pracownikami spółki Setpol staraliśmy się zablokować dojazd do stacji w Krajniku Dolnym. Widząc jedyne wolne miejsce, gdzie mogły by się teoretycznie przemieścić autocysterny, a był to żywopłot o długości ok. 20 metrów pobiegłem do aspiranta sztabowego (…). Błagalnym tonem poprosiłem go aby udostępnił auto policyjne do blokady wjazdu autocystern. Policja tak się ustawiła, że auta firmy A. wjechały przez żywopłot z dużą prędkością bez żadnego problemu na teren stacji paliw firmy Setpol, stwarzając tym samym duże zagrożenie dla osób znajdujących się w pobliżu i obserwujących całe zdarzenie, po czym pracownicy firmy A. zaczęli wypompowywać do swoich cystern nasze paliwo.
Machając i krzycząc nic nie wskórałem. Chciałem jeszcze nadmienić, iż autocysterny, które wjechały na teren stacji paliw przejeżdżały przez teren, który należy do pana Stefana Tarnowskiego, naruszając przepisy ruchu drogowego, gdzie policja nie interweniowała, a znajduje się tam znak zakaz wjazdu pojazdu do 3,5 ton.
Ze strony policji nie było żadnej reakcji, a wystarczyło przesunąć auta policyjne o 5 metrów.
Nic nie mogłem zrobić, jedynie rozpaczliwie przyglądałem się całej sytuacji. Wszystko wskazywało na to, że policjant (…) z grupy interwencyjnej ochraniał bandytów kradnących paliwo z naszych zbiorników.”
[czytelny podpis nadawcy listu do wiadomości redakcji]
Napisz komentarz
Komentarze