Teresa Duniec to gryfinianka. Właścicielka agencji ubezpieczeniowych nie tylko w Gryfinie. Uważa się i zresztą jest uważana za kobietę sukcesu. Po studiach przez kilka lat pracowała w szkole, ucząc matematyki. Mając dwadzieścia dziewięć lat rozpoczęła własną działalność.
-Nigdy nie bałam się pracy. Nigdy się nie nudziłam. Obok pracy etatowej zawsze dorabiałam gdzieś na boku, choćby handlując garnkami. Liczyła się każda złotówka. I tak krok po kroku było coraz lepiej. Otworzyłam agencję ubezpieczeniową, potem następną – opowiada pani Teresa.
Oprócz pracy zawodowej bierze udział w życiu społecznym miasta, m.in. przy organizacji Gryfińskiego Uniwersytetu Trzeciego Wieku, którego przez pewien okres była prezesem. Zrezygnowała z tej funkcji w chwili, gdy atmosfera panująca w uniwersytecie nie sprzyjała dobrej pracy.
- Czuję się spełniona tak w życiu zawodowym, jak również osobistym. To wynik ciężkiej i rzetelnej pracy. Daje mi to ogromną satysfakcję, że mogę dać ludziom zatrudnienie. Bardzo zachęcam młodych do przyjrzenia się nowym formom pracy, które są godne polecenia. Promuję przedsiębiorczość i w miarę potrzeby uczę, pomagam i wspieram działania młodych ludzi – mówi pani Teresa.
W swoim środowisku praca pani Duniec-Łukszy jest bardzo wysoko oceniana, co przekłada się na liczne nagrody i wyróżnienia. Dostrzegana jest również jej działalność społeczna, wyrażająca się wspieraniem działalności stowarzyszeń i szkół.
Rodzina w życiu pani Teresy odgrywa bardzo ważną rolę. Jest bardzo dumna ze swoich dzieci, które pokończyły studia i świetnie sobie radzą. Dumna jest również z synowej pracującej naukowo. Bardzo lubi swój dom, którego każdy szczegół zaprojektowała osobiście.
-Mimo problemów ze zdrowiem, prowadzimy z mężem bardzo aktywny tryb życia. Aktywność daje radość i siłę. Zachęcamy wszystkich do realizacji swoich marzeń i aktywnego bez względu na wiek wypoczynku - dodaje pani Teresa.
Lato przed Państwem, może więc nie będą kusić piaski Egiptu, ale wystarczy Jezioro Wełtyńskie lub Morze Bałtyckie…
TWS
Napisz komentarz
Komentarze