Pani Beata nie lubi o sobie opowiadać. „Przemaszerowała” kawałek świata, ale nie jest pewna czy może siebie nazwać podróżnikiem. Wspina się na szczyty, nurkując, podgląda życie podwodne, prawie „znika” w rwącej afrykańskiej rzece, ale to „przecież nic takiego, czasem trochę strachu…”. Ze swojej ostatniej wyprawy w Himalaje jest niezadowolona tylko dlatego, że z wysokości około czterech tysięcy metrów ponad poziomem morza nie zeszła na własnych nogach, tylko „zleciała” helikopterem do szpitala. I już na dole czekała na powrót swojej grupy ze wspinaczki.
Góry mają w sobie jakiś dziwny magnetyzm, który przyciąga zarówno tych, którzy chcą zdobywać najwyższe góry świata, jak i tych, dla których sam ich widok jest przedsionkiem do nieba. Stojąc u podnóża najwyższego szczytu świata, patrząc na pokryty wiecznym śniegiem Mont Everest, czułam się jak mały „ludzik” tak niewiele znaczący wobec potęgi otaczającej nas przyrody. Góry są niemal doskonałe. Od gór się odchodzi i znowu do nich wraca - opowiada pani Beata.
-Wracając do mojej himalajskiej przygody – po wyjściu ze szpitala, w oczekiwaniu na powrót mojej grupy musiałam sama zorganizować sobie pobyt. Podziwiałam zabytki w Katmandzie, w Indiach próbowałam przejażdżki na słoniu, wędrowałam po piaskach pustyni, zawitałam do dżungli, uciekałam przed nosorożcem, który nagle wyłonił się z wysokiej trawy. Wędrując po parku narodowym (oczywiście z wycieczką) można było spotkać piękne koty, które my nazywamy tygryskami. Nepal, Indie… To zupełnie inny świat, inna przyroda, inni ludzie i inne ich życie. Góry dla nich są codziennością, więc się im nie kłaniają. Widoki przepiękne. Wiszące mosty, rodendrony, pinie. Na miejskich ulicach tłumy turystów – opowiada pani Beata.
Opowieści o egzotycznym himalajskim kraju można by słuchać jeszcze długo. Wreszcie grupa powróciła z górskiej wyprawy. Kończył się pobyt w magicznym kraju. Samolot gotowy do startu. Czas wracać do domu.
Przed dwudziestym ósmym jeszcze raz przypomnimy Państwu sylwetkę dr Beaty z wielką prośbą o wysyłanie SMS-ów.
Napisz komentarz
Komentarze