Przed przychodnią tłumu kobiet nie widać. W salce około trzydzieści pań. Większość z nich to członkinie klubu „Amazonka”. Niewiele z „miasta” i tylko jedna, jedyna pani z „terenu” - z Krzypnicy. Fakt ten budzi ogromne zdziwienie. Czyżby nasze panie miały niezachwianą pewność, że choroba ma „na oku” wszystkich innych, tylko nie ich ?
-Jest nam bardzo przykro – mówi pani Ewa Olejniarz, przewodnicząca „Amazonek”. -Bardzo nam zależało, żeby umożliwić paniom bezpłatne badania mommograficzne, usg, bezpośrednie badanie przez lekarza. Porozmawiać z fizykoterapeutą, posłuchać o profilaktyce. No i co? Organizując tę akcję chciałyśmy przede wszystkim pomóc kobietom z terenu. Dzięki pomocy i zaangażowaniu wielu osób i instytucji m.in. Dolnej Odry i PKS panie miały ułatwiony dojazd do Gryfina. Staraliśmy się jak najbardziej ułatwić kobietom możliwość kontroli swego zdrowia – dodaje pani Ewa.
Zainteresowanie pań uczestniczących w spotkaniu jest bardzo duże. Lekarz na manekinie pokazuje jak powinno się samej wykrywać guzy i guzki. Cierpliwie tłumaczy, uczy samobadania i odpowiada na pytania.
-Bardzo popieram tego rodzaju akcje. Mam porozumienie ze stowarzyszeniem „Amazonek” i będę wspierał w miarę swoich możliwości ich poczynania służące podniesieniu świadomości kobiet. Jest bardzo ważne, żeby kobiety wreszcie zrozumiały jak ważna jest profilaktyka - mówi dr Jacek Kargul.
Jedno niepowodzenie na pewno nie znaczy, że podobne akcje się nie powtórzą. Można zadać pytanie, dlaczego kobiety jak tylko mogą tak unikają badań. Jakie są przyczyny tej niechęci? Może nieuzasadniona pewność, że mnie to nie spotka? A może lepiej nie wiedzieć i jakoś to będzie? Proszę pań „jakoś” to nie będzie. Czasem przez ten strach już jest za późno. Tak bardzo często jedna wizyta u lekarza czy w autobusie mammograficznym ratuje życie. Szkoda, że nie byłyście.
TWS
Napisz komentarz
Komentarze