-Nie zgadzam się z panią sołtys! – protestowała radna Janina Nikitińska. Mieszkańcy miasta też mają domki i też mają kompostowniki – przekonywała radna.
-Proponuję, zakładajmy kompostowniki i niech te osoby mają niższe opłaty – rzucił pomysł radny Rafał Guga.
Mieszkańcy wiosek stracą – przekonywał znowu Mieczysław Sawaryn i przypomniał, że według założeń w wioskach śmieci będą wywożone rzadziej niż spod bloków.
-Jeździliśmy po wioskach w ramach takiej akcji informacyjno edukacyjnej i uczestniczyliśmy - ja, pan Mariusz Tarka i kolega Krystian Kosiński - w tych zebraniach – mówiła Janina Major, naczelnik Wydziału Gospodarki Komunalnej, Mieszkaniowej i Ochrony Środowiska. –Na zebraniach wiejskich z przykrością to mówię, że ilości pojemników, które tak naprawdę właściciele powinny mieć, były za niskie. Pojawiały się osoby, które twierdziły, że w ogóle nie mają odpadów. Było tak, że był jeden pojemnik na 10 dorosłych osób w domu! Inne osoby otwarcie mówiły, że śmieci palą! Inni przekonywali: Jakie one śmieci mają?! Nie mają żadnych śmieci - mówili. Jeśli mówimy o takich przypadkach, to jest tak jak mówił pan Sawaryn – opłaty mogą wzrosnąć nawet o 300 procent. Ale czy te zachowania ludzi to były zgodne z prawem, czy nie? - dzieliła się swoimi spostrzeżeniami naczelniczka.
Napisz komentarz
Komentarze