Dwa razy w roku czekamy na święta. Na te śniegiem przesypane i choinką strojne oraz te wiosenne, kwiatami pachnące i tak barwami nasycone, ze trudno się nie uśmiechać, patrząc na świat. Trudno się również nie uśmiechnąć, patrząc na ten zielono–kolorowy „bałagan” panujący w siedzibie koła „Wena”. Czego tu nie ma?! Na widok tych wielkanocnych cudeniek można oczopląsu dostać. Jajka w kolorach tęczy, zajączek, kurczaki, baranki, dumny łabędź, a obok papierowe śliczne koszyczki no i palmy - proszę Państwa w niczym urodą nieustępujące tym słynnym wileńskim. Na stole cały stos „borówkowych” gałązek, które połączone z kwiatami, papierkami stworzą niepowtarzalne ozdoby tak charakterystyczne dla Świąt Wielkiej Nocy. I jeszcze kartki. Bardzo ładne. Ręcznie wykonane.
Wszystko jest piękne, tylko w to piękno wkradło się trochę za dużo sztuczności. Pisanki, duże jak jaja strusia „ubrane” w materiał. Śliczne, ale gdzie się podziały te w cebuli farbowane? Drapane, woskiem pisane? Palmy noszone do święcenia z żywych baziowych gałązek i kwiatów zrobione, a poświęcone pioruny odstraszać miały? Cukrowy lub maślany baranek? Chciałoby się zapytać: a gdzie to jest? A kiedy to było? I jeszcze o kartkach świątecznych. Co się stało, że nagle przestaliśmy je wysyłać? Ileż to było uciechy przy wyborze komu jaką wysłać, a potem jaką od kogo się dostało?! Dziś wysyłamy często głupawe w treści identyczne sms lub e-maile. Ani to ładne, ani eleganckie. Czy staliśmy się tak leniwi, czy tak oszczędni? Kartkowa tradycja naprawdę miała w sobie tyleż radości z wysyłania, co z otrzymania. Wróćmy do niej! Panie mają jeszcze tyle pięknych kartek. Na poczcie też ich nie zabraknie, więc proszę długopis do ręki… i niespodzianka dla rodziny czy przyjaciół gotowa.
Panie z koła tworzą te świąteczne „zabawki” już od sześciu lat. Znajdują w tym tworzeniu i spokój, i radość. Spotkać się można, pogadać, od kłopotów odpocząć. A i tyle pięknych drobnostek zrobić! Bierzemy udział w różnego rodzaju pokazach i wystawach.
-Ludziom oczy się śmieją na widok naszych „arcydzieł” – opowiada Wiesława Boguszewicz, prezeska koła. Tradycje - czy ulepszone, czy poprawione - należy zachować dla pokoleń – dodaje pani Wiesława.
Jeżeli ktoś z Państwa byłby zainteresowany jakimś stroikiem lub kogoś ruszyłoby sumienie i chciałby wysłać piękną kartkę z życzeniami, niech skontaktuje się z Wiesią Boguszewicz, telefon 795487008.
Pogodnych Świąt!
TWS
Napisz komentarz
Komentarze