-Urzędnicy powiatowi stwarzają kolejne przeszkody i piętrzą problemy, a chodzi przecież tylko o parking, który jest o ile mi wiadomo w Gryfinie potrzebny. Wypełniamy wszystkie postanowienia i nakładane na nas zobowiązania do uzupełnienia stosownych wniosków zgodnie z prawem, a niestety dobrej woli ze strony starostwa nie było i nie widać nadal – mówi Jacek Kargul, prezes zarządu spółki Intermed.
Bo konserwator zabytków orzec musi
Przed prezesem leżą na stole stosy papierów. Wszystkie dotyczą jednej sprawy – parkingu i ogrodzenia. Ze strony Intermedu sprawą zajmował się architekt, który złożył stosowne dokumenty. W sierpniu 2012 r. spółka wystąpiła do Starostwa Powiatowego w Gryfinie o wydanie pozwolenia na budowę parkingu. Z kolei w połowie października Intermed złożył wymagane zgłoszenie na postawienie ogrodzenia wokół tego parkingu. Starostwo wysłało pouczenie, że sprawę trzeba zgłosić do konserwatora zabytków.
Bo niby nie widomo jaki wysoki płot
Po kilku dniach, 2 listopada 2012 r. przyszła odpowiedź z Wojewódzkiego Urzędu Ochrony Zabytków w Szczecinie. Konserwator zabytków zastrzeżeń ani do płotu, ani do ogrodzenia nie miał. Wydał pozwolenie na „realizację projektów”. Zdaniem starostwa konserwator wypowiedział się tylko w sprawie parkingu, a nie ogrodzenia. Konserwator zarzeka się, że pozwolenie wydał w obu sprawach. W międzyczasie starostwo wytknęło Intermedowi, że nie wszystkie zalecenia spełniono np. spółka nie podała wysokości płotu. Tymczasem okazuje się, że w szczegółowym projekcie owa wysokość jest podana.
Bo termin niby nie minął
Po złożeniu stosownych załączników Intermed przyjął, że sprawa jest załatwiona. Minęło 30 dni, starostwo nie zgłaszało sprzeciwu. Jak pokazują wyroki Sądu Administracyjnego np. tego z Rzeszowa (IISA/Rz115/12), to tzw. milczące przyzwolenie i „jeżeli organ uzna zgłoszenie za zgodne z prawem - <
> je, pozostawiając bez dalszego biegu”. Ale starostwo obudziło się po ponad 2 miesiącach i wniosło sprzeciw co do możliwości realizacji inwestycji. Chodziło znowu o ogrodzenie.
-To przykład tego, jak urząd w sposób niekompetentny powoduje, że inwestycja, która mogłaby służyć społeczeństwu, nie może być realizowana przez działania, w naszej opinii, niezgodne z prawem budowlanym – mówi nam prezes Intermedu.
Bo wojewoda interweniować musiał
Intermed po sprzeciwie ze strony starostwa, zaskarżył sprawę do wojewody zachodniopomorskiego. Gdy sprawę badaliśmy, odpowiedzi jeszcze nie było. Udaliśmy się zatem do Starostwa Powiatowego w Gryfinie do wydziału zajmującego się parkingiem i ogrodzeniem przy Intermedzie.
-Sprawa jest w toku. Uzbierało się już wiele teczek w tej sprawie. Wojewoda wydał właśnie decyzję, w której nie sprzeciwia się ogrodzeniu – mówi nam Marta Szamburska, naczelnik wydziału architektury i budownictwa.
Wojewoda surowy dla starostwa
Docieramy do pisma, w którym wojewoda nakazuje „uchylić zaskarżoną decyzję organu I instancji w całości i umorzyć postępowanie w sprawie sprzeciwu”.
Niniejsza decyzja jest ostateczna – informuje Elżbieta Piasecka, która podpisuje pismo z upoważnienia wojewody.
Prezes spółki Intermed Jacek Kargul oddycha z ulgą.
-I po co to było? – ocenia prezes Jacek Kargul.
Napisz komentarz
Komentarze