Rodzice, nauczyciele i uczniowie Szkoły Podstawowej Nr 4 w Gryfinie nie poddają się. Mimo tego, iż o planach likwidacji szkoły burmistrz nie poinformował samych zainteresowanych, w ciągu kilku dni zmobilizowane zostało całe środowisko związane ze szkołą. Pierwsze spotkanie z burmistrzem odbyło się w poniedziałek 18 lutego z inicjatywy rodziców. Rodzice, choć nie zapraszani, skorzystali z możliwości kontaktu z burmistrzem w trakcie poniedziałkowych godzin przeznaczonych na spotkania z interesantami. Spotkanie to zaowocowało przekazaniem protestu na piśmie i próbą podjęcia przez rodziców rozmów na ten temat w oparciu o rzeczowe argumenty. Niestety działania te zostały dość niemiło przyjęte przez burmistrza. Pod wpływem presji mediów lokalnych, burmistrz przyszedł do Szkoły Podstawowej Nr 4 dopiero w środę 20 lutego, ale wyłącznie do zatrudnionej tam kadry. Swoją obecność wzmocnił wybraną przez siebie trójką radnych. Niestety, znów była to tylko wizja jednostronna.
W czwartek 21 lutego o 18.00 odbyło się w Szkole Podstawowej Nr 4 kolejne spotkanie z inicjatywy rodziców i pracowników szkoły, tym razem zaproszeni zostali radni Rady Miejskiej w Gryfinie. W spotkaniu uczestniczyło 7 radnych, czyli 1/3 całej Rady Miejskiej. Za swoją niezamierzoną nieobecność z ważnych powodów zawodowych lub osobistych przeprosiły cztery osoby. Radę Miejską reprezentowali: Ewa De La Torre, Magdalena Chmura-Nycz, Jolanta Witowska, Rafał Guga, Eugeniusz Kuduk, Paweł Nikitiński i Marek Suchomski. Obecne były także Lilia Kuźniewska i Beata Gorzelańczyk reprezentujące ZNP. Osoby te zasługują szczególnie na uznanie, z uwagi na odwagę publicznej dyskusji w tak ważnej i emocjonującej sprawie.
Spotkanie czwartkowe było pierwszą publiczną, merytoryczną dyskusją w sprawie planowanej przez burmistrza Piłata likwidacji Szkoły Podstawowej Nr 4, czyli zaledwie 5 dni przed podjęciem tak ważnej dla mieszkańców decyzji. Stąd też, wzrosła też determinacja rodziców. Spotkanie rozpoczęło się prezentacją przedstawiającą stanowisko i argumenty rodziców. W prezentacji odniesiono się m.in. do braku mierzalnych argumentów wizji burmistrza tj. nieznajomości kosztów zmian, przekłamań dotyczących danych demograficznych, czy też kwestii ilości dzieci w szkołach. Zwrócono także uwagę na uznaniowość burmistrza w kwestii naboru do niektórych szkół, co skutkowało i skutkuje znacznymi kwotami w budżecie, znacznie większymi niż budżet SP-4. Podnoszono także kwestie braku wiarygodności zapewnień burmistrza, np. publicznie twierdzącego, że w sąsiedniej szkole, do której miałyby być przeniesione dzieci z SP-4 lekcje nie zaczynają się o 7.30. Przypomniane w kontekście wiarygodności słów Henryka Piłata, zapewnienie burmistrza skierowane jeszcze niedawno do uczniów, rodziców i nauczycieli SP-4, że za jego kadencji nie zostanie zlikwidowana żadna szkoła, wywołało śmiech wśród uczestników spotkania. Przytoczono także, słowa burmistrza z artykułu Kuriera Szczecińskiego, który ukazał się 19 lutego, w którym to burmistrz jasno stwierdza, iż tutaj nie chodzi o oszczędności. Pytanie: O co więc chodzi?, kilkukrotnie przewijało się przez dalszą część spotkania.
Pomimo tego, iż poszczególni radni reprezentowali różne stanowiska, dyskusja czasem budząca duże emocje, okazała się niezwykle potrzebna. Pojawiło się m.in. kilka propozycji rozwiązania problemów technicznych Przedszkola Nr 4, znanych burmistrzowi Piłatowi od lat, nawet wówczas, gdy był w latach 90-tych zastępcą burmistrza odpowiedzialnym za inwestycje. Dyskusja utrzymana była na poziomie argumentów, a nie emocji. Choć tych także nie brakowało.
Organizatorzy spotkania przypomnieli, że walka o szkołę to nie tylko walka o przetrwanie kolejnego roku lub dwóch, ale dążenie do tego by w kolejnych latach placówka mogła funkcjonować w standardzie zbliżonym do innych szkół. Rodzice zapewnili ponadto, że gotowi są wesprzeć placówkę poprzez utworzenie stowarzyszenia, którego zadaniem byłoby poszukiwanie zewnętrznych źródeł finansowania działalności szkoły. Szczególnie w obecnym czasie, horrendalnego zadłużenia Gminy Gryfino. Rodzice zwrócili ponadto uwagę, na to że zdają sobie sprawę z tego, że nawet głosy wstrzymujące są de facto głosami przeciwko szkole, gdyż nie są brane pod uwagę. Zapewniają ponadto, iż nawet w przypadku podjęcia uchwały intencyjnej w sprawie likwidacji przez Radę Miejską, nie poddadzą się i wykorzystają wszelkie dostępne środki prawne, by nie dopuścić do likwidacji szkoły.
W toku spotkania rodzice zaapelowali także, by obrona stanowiska burmistrza nie dokonywała się poprzez antagonizowanie społeczeństwa, w tym przypadku stawiania przeciwko sobie środowisk związanych z różnymi placówkami oświatowymi. Jest to działanie uwłaczające mieszkańcom, którzy zamiast dialogu i szukania rozwiązań, są celowo i z wyrachowaniem konfliktowani.
Niezwykle ważną sprawą, podczas czwartkowego spotkania było upublicznienie przez radną Ewę De La Torre dostarczonych dopiero w tym dniu do radnych danych demograficznych, które wyraźnie wskazywały na wzrost liczby uczniów w szkołach w kolejnych latach. Także w SP-1, SP-2 i SP4. Kolejny mit o wyludniających się szkołach został więc obalony. Niestety danych tych od burmistrza nie otrzymali ani rodzice, ani pracownicy szkoły.
Rodzice zapowiedzieli swój udział w poniedziałkowych posiedzeniach komisji Rady Miejskiej w Gryfinie. Niestety burmistrz wyraził chęć spotkania się z Radą Rodziców dopiero w poniedziałek 25 lutego, już po wszystkich komisjach, kilkanaście godzin przed sesją. Walka o szkołę mimo to, trwa nadal. I zgodnie z sentencją Alberta Einsteina: „Należy trzymać się z dala od podejrzanych przedsięwzięć, nawet jeżeli noszą dumnie brzmiącą nazwę”. Apelujemy więc do radnych o rozsądek i szacunek do mieszkańców, w tym młodego pokolenia poprzez trzymanie się z dala od pomysłów „racjonalizatorskich” burmistrza.
Rada Rodziców Szkoły Podstawowej Nr 4 w Gryfinie
Napisz komentarz
Komentarze